Słowa, które rzucają cień

(MateuszZeniuk) #1

wydarza, coś zanika.
Biegłem przed siebie, uciekając od wnętrza, które powoduje natłok uczuć, te z kolei nabiera-
ją na siebie powłoki słów, jakby znaczeń nigdy nie było za wiele.
Natężenie pustki, która trwa słowem ukrytym. Podobieństwo czegoś, co napawa tchnieniem.
Powtórzenie uczuć dla słowa, które brzmi zwielokrotnionym istnieniem. Nie ma mnie na chwilę,
którą pochłania pragnienie. Uczucia przysłania słowo, które nadaje znaczenia. Słowa, które mkną
powodują wypełnienie wnętrza. Skryty cień oddala mnie na chwilę obserwacji, którą przejmuje co-
dzienność, jakby momentów wetkniętych pomiędzy mgnienie nigdy nie było za wiele. Natężenie
pustki pochłania słowo, które powoduje istnienie.
Cokolwiek, co dotyka przeżyć może stać się piękne. Przemierzam pustą przestrzeń, która na
końcu drogi rozkwita pejzażem. Chłonę te widoki, które napawają zwykłym pięknem. I nie ma
mnie w upewnieniu, jakby wszystko co płynne było również piękne. Nie kryję obaw przed tym, co
nieznane, lecz blask wypełnia moje wnętrze, gdy obserwuję z ukrycia światłość, jaka nie przemija.
Może być ciemna lub w odcieniach światła. To wszystko mnie wypełnia, a moje myśli chłoną sło-
wa. Od nowa pojawia się znaczenie, które powoduje wewnętrzne istnienie.
Nie ma mnie w tych wszystkich zdarzeniach pragmatyzmu. I nie istnieję w oddaleniu od
uczuć, które przemijają z każdą kroplą dnia. Rozkwita otoczenie, a ja chłonę te chwile, które ozna-
czają wstrzymanie oddechu przez ujrzenie oblicza – a te powtarza się w miejscach i ludziach, po-
wodując napięcie. Chciałbym, aby te chwile, chociażby iluzją trwały wiecznie. I pragnę utrwalać te
mgnienia i dzielić się nimi, jakby zwracając piękno, które chłonę. Pragnę i obumieram, przetwa-
rzam słowa, które powodują powtórzenie, jakby ta chwila nigdy nie była samotna. Jakby tych chwil
było wiele wiecznie jak liści, które można pozbierać, i które złocą pojedyncze wnętrze.
Początek jest zawsze nieznaną przestrzenią, która dopiero może zacząć trwać. Słowo powo-
duje skojarzenie, znaczenie lub kolejne słowo, które rozlewa się i rozdwaja, pozwalając na wolność.
To wszystko istnieje raz jeszcze, ponownie od nowa. Nic nie trwa wiecznie, lecz każde słowo, idee
i znaczenie powodują iluzję piękna, a to może być wieczne. Podejmuję słowa, które płyną z mojego
wnętrza, a to jest zawsze pierwsze. Poszukuję plastyczności, która zamienia codzienność w dresz-
cze, chociażby zwykłe jak napotkane na deszczu piękno.
Powodowałem te uczucia, przywołując często pamięć pięknych chwil. Kryły się tam rów-
nież cienie, które kontrastowały, rzeźbiąc znaczenie istnienia.
Droga zmierzała ku końcowi. Powtórzenia rozprysły się słowami. Nie miałem w sobie pra-
gnień innych niż natchnienie, aby przelać te słowa na papier słowa które wzbierały odkąd zamkną-
łem książkę, która szeleściła drgnieniem zauważonym przez kurz traw. Coś we mnie przelało czarę,
która rozlała się na papier. Powtórzenie. Słowa wzbierały we mnie nieznaną przestrzenią. Słowa

Free download pdf