Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1
17. 07. 2017 r.(niedziela)WIECZOREM

Teoretycznie powinnam znać Matczyną Drogę jak
własną kieszeń. W końcu, wzdłuż i wszerz przeglądałam
opowiadająceoniejarchiwa.I towielokrotnie!Kojarzyłam
nazwyuliciinnetegotypudrobiazgi, jednakkompletnienie
miałamwiedzypraktycznej. Nazdobywaniujejskupięsięw
najbliższymczasie.
Tuż po powrocie rodziny Izgoratov z cerkwi, chciałam
zagadać jakoś do Agafona, by podsunął mi pomysł.
Ostatecznieokazałosię, żedobrzezakładałam twierdząc, iż
powinnam udać się do batiuszki. To taki rosyjski
odpowiednik naszego polskiego kapłana. Nie wiedziałam
tylko, gdzie go zastać (oprócz wiadomegomiejsca)i jakgo
prosić.
Najpierw jednak musiałam uporać się z samym Agafonem,
który zdawał się być wiecznie zajęty. Zapracowany i
przeprowadzany, nawet w samą niedzielę świeżo po
nabożeństwie!A roboty, jakpotemzauważyłam,miałsporo.
Każdego dnia poświęca po 8 godzin finansom i remontom
swegopensjonatu,wszakteoretyczniejestjużnaemeryturze.
Może mieć ze 60 lat, na takiego wygląda. Nie wykluczam
jednakopcji, żezewzględunawcześniejsząciężkąpracęna
emeryturęodszedłwcześniejijestmłodszy,aczzmęczenietą
pracąodbiłosięnajegotwarzyw postaci zmarszczek. Alei
taksiędziwię,cotamjesttakiegodozrobienia,wkońcuto...
tylkopensjonat,możenawetnie,tosąchybatylkopokojedo
wynajęcia, a on ciąglechcecoś w nich ulepszać. A jaknie
pracuje, to zajmuje się łowiectwem. Lwią część Matczynej
Drogiiokolicpokrywająpolailasy–szerokopojętazieleń.
Nawłasneoczywidziałamsarnybiegającedaleko,dalekoza
oknem mojego pokoju. Ktoś musi to wszystko ogarniać,
dawaćimpaszęirobićstoinnychrzeczy,októrychbymisię
nie śniło. Nato też schodzi dużo czasu. Stary Izgoratov na
pewno jest w tym biegły, co widać po jego gabinecie. Po
jegozbiorzeksiążektematycznych.
Obokłowiectwapasjonujegoteżmyślistwo...

Free download pdf