Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

zarazynieboją.Nauczylisiężyćwjejcieniu.Ontaksiętym
jużnieprzejmował...Achwilęwcześniejmówiłmi,żena 30
osóbchorych, jednaz nich umiera. Itozazwyczajw domu,
bo szpitali specjalistycznych tu nie ma. „Szczęśliwcy”
docierają do nowosybirskiego szpitala, gdzie lekarze
pracująnapełnychobrotachnonstop, 24 godzinynadobę,
7 dniwtygodniu.Aofiarywirusachowasięzazwyczajnago,
w zbiorowych mogiłach. I mówił to z takim spokojem,
podczas, gdyjajużzaczęłam żałowaćprzyjazdu doRosji w
TYMokresie.
...Ale Lewij, jakby nie spojrzeć, daje mi taki dziwaczny
spokój ducha. To on to przeżył, to on to widział, i tak
ignorancko przyjmuje fakt, że to być może nie jest jeszcze
koniec, mimo, że wyraźnie mówił „IGNORANCJA
POMAGA WIRUSOWI”. Chociaż jestem go w stanie tutaj
wytłumaczyć. Jak słyszy się po włączeniu radia lub
telewizora „Lockdown, wzrost zakażeń, spadek zakażeń,
obostrzenia, nauczanie zdalne, normalność, zgony,
ozdrowieńcy,pierwszafala, drugafala”, tomożnadostać...
szczerejkurwicy.Większośćmieszkańcówzapewnenauczyła
sięnieprzejmowaćsięnatłokieminformacji,niedziałających
zbyt dobrze na ich głowy. Tym bardziej, że o ile dzieciaki
gniły w chatach, tak niektórzy dorośli tracili prace,
wplątywali się w problemy finansowe. Gospodarka
ubolewałaprzepotwornie.
Aletonadal„zewnętrzne”wydarzenia,naktórychtleLewij
musiałfunkcjonowaćponadrok.
Cieszył się, gdy ogłoszono „dwa tygodnie wolnego od
szkoły”. Już widziałoczyma wyobraźni, jak będzieróżnymi
pięknymi rzeczami po nocach. Cóż, że ten plan nie wypalił
przeznatłokzadańdomowych,którewysyłaliuczniomniedo
końcaprzystosowanidonowychrealiównauczyciele.Jużto
było w stanie załamać biedaka. Pamięta, że trzymał na
biurkukarteczkę,naktórejpodliczałzmarnowanedniżycia.
Wreszcieskończyłosięnaniejmiejsce.
Tęsknił niemiłosierniezarówieśnikami.Był jeszczemłodszy
niż teraz, a odizolowanie od innych na takie dzieciaki

Free download pdf