Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

wpływafatalnie. Może isłyszelisiebie nawzajem udając, że
są w „szkole”, to nie widywali się. W ich wieku, kontakt
fizyczny również odgrywa ważną rolę w rozwoju – a
zabrakłogo.
Lewija bolał fakt, że tak funkcjonowała jedynie Matczyna
Droga. We wszystkich miejscowościach wokół, szkoły
funkcjonowałypo staremu. Itobyłodla niegotym bardziej
okropne, ponieważ cegiełkę do tego dołożył jego własny
ojciec.
W tym miejscu pojawia się rozwiązanie nurtującej mnie
wcześniej kwestii, dlaczego on i jegoprzyjaciele, mimotak
młodegowieku,sąwstanietraktowaćsiebienawzajemztak
gigantycznym szacunkiem. Jakjużwspominałam, całaklasa
spotkałasięwpełnymskładziedopieromiesiąctemu.Każdy
zosobnawiedziałjuż, czym jestrozłąkanaparę„dobrych”
miesięcy, mimo, że wcale nie mieszka się zbyt daleko od
siebie. ONI ZWYCZAJNIE DOCENIAJĄ SWOJĄ
OBECNOŚĆ, NAPAWAJĄ SIĘ KAŻDĄ CENNĄ CHWILĄ
SPĘDZONĄRAZEM.
A gdy zamykano szkoły na jesień, z powodu drugiej fali,
dowiedzieli się pod koniec piątkowych lekcji, jakoś w
połowie października. To był zwykły dzień, w którym Lewij
czcił każdego człowieka z osobna. Nauczycielka pożegnała
się ze swoimi podopiecznymi na x czasu, a mój towarzysz
nałożył na twarz maseczkę udekorowaną rysunkami przez
koleżankę z ławki iniemając siły żegnać się z kimkolwiek,
udał się ze zwieszoną głową do domu. Łzy poleciały mu
same. Wiedziałjuż, cogoczeka. Wiedział, żewcale niema
przed sobą kilkunastodniowych wakacji. Ryczał cały
weekend, z przerwami na spanie i jedzenie, choć nawet
przełykaniestanowiłodlaniegokłopot.
Agdysięotrząsnął,gdyzdalnenauczanienapowróttoczyło
się „w najlepsze”, coś wzięło go na wspominki. Próbował
przywołać w pamięci, jak śmiały się poszczególne osoby z
jegoklasy. Z większością znichznałsięjuż od 6 lat, a dla
dzieciaka w jego wieku to jest naprawdę szmat czasu.
Szokowałogo,żeniektórychznichzażadneskarbyniemógł

Free download pdf