Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

zostawialiśmy go na podwórku, Agafon tak po prostu nie


odłożył tam broni. Normalnietobym powiedziała, że tobył


precyzyjnie zaplanowany krok, że wziął tę strzelbę na


wypadek,gdybyktośsiędonaszbliżył,ale...Widaćbyłopo


nim, że to się stało przypadkiem. Agafon Izgoratov i


przypadkowość!Towręczoksymoron.


„Amelijo, wracaj dodomu. Jaidępostrzelbę.” – oznajmił


twardo, no to mu odpowiedziałam, że nigdzie nie idę, nie


będę sobie przeglądała bezpiecznie archiwów jakby nigdy


nic,podczas,gdyon,mójogromnypomocnik,wracaćbędzie


dojaskinilwa.Aleuparłsięjakidiota.Alenacałeszczęście


zauważył, że ulicami jeżdżą już pierwsze samochody i


odpuścił.


Muszę szybko przejrzeć te archiwa, porobić im zdjęcia


aparatem, byśmy zwracając je niepostrzeżenie od razu


wzięli tę głupią strzelbę. Może nic się nie stanie do


jutrzejszegoporanka.Nicdobrego,znającżycie.

Free download pdf