Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

wiadomoijaksiępotem okazało–tylkotylewwiadomości
napisałkuzyncesamRadzio,choćAmelijamiaławyciszony
telefon.
Elizawieta zasugerowała delikatnie Ameliji, iż z troski i z
godnościpowinnawrócićzciotkądoPolski,choćonasama
wcześniejsiętegodomyśliła.
BagażpakowaławrazzSergiuszem iAureliuszem raczejw
milczeniu niż wśród rozmowy, raz tylko na jakiś czas
wygłaszała szczątkowe refleksje na temat dobitnego gestu
umierania w progudomu opuszczonegodziecka. Raztylko
udała się do pokoju uspokojonej już Antoniny by
powiedziećjej, którymautobusem pojadądoNowosybirska
ioktórejgodzinienależywstaćrano.
A dzień był zwyczajny, wakacyjny. Ptaki na polanie
śpiewały i żar lał się z nieba. Nad zardzewiałymi torami
nieopodal opuszczonego dworca kolejowego w Matczynej
Drodzefalowałopowietrze, aAureliuszchciałdoszukaćsię
weńkolejnegoPłotustającegoprzedjegooczyma.
Amelija po raz ostatni przechadzała się ulicami miasta
będącego genezą istnienia jej rodziny i czuła, że wszystko
jest takie, jakie być powinno. Nawet będąc podróbką
prawdziwych Riekowych, wciąż uczestniczy w pisaniu
historii, zresztą, jak każdy inny człowiek może być w to
zaangażowany. Kryzys tożsamościowy trwał. Chęć zmiany
nazwiskanaSmyk,pojejojcu,nieustanniebyładlańrzeczą
realną.
Dziwiło ją jedynie, dlaczego bez zawahania uznała, że
AntoninienależypomócwrócićdoPolski.

Free download pdf