Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

zaledwie z matką, ojcem i ich jedyną córką) witała się na
ulicy bez większych ekscesów. Tylko na Jana reagowała
jakośdziwnie.Pozostałostatniąosobąwjejżyciu,nawidok
której serce zaczynało bić szybciej, tak na zawołanie, tak
tylko na widok jego ciemnej czupryny, ciemnych oczu i
niziutkiej sylwetki, zdającą się być jeszcze niższą na tle
topoli. Tylko po konfrontacjach z Janem, dziewczyna
unosiła lewą dłoń by sprawdzić, czy dygocze. Dygotała
zawsze,conieuchodziłonigdyuwadzeJana.
Może i nie był w stanie wejść w jej głowę, ale i tak był
dobrym obserwatorem. Nie był pewien co do tego, czy
kiedykolwiek przestała darzyć go uczuciem – by
przypadkiembłędnienienazwaćgomiłością, wszaknietak
miłośćpowinnawyglądać,anapewnoniemiłośćzdrowa.A
jednak, każde zakończenie każdego wątku skwitowane
milczeniem,wjegoopiniibyłoostatecznym.
Dlatego zdziwił się, gdy Amelija odezwała się do niego w
krótkim okresie przeprowadzania matur, prosząc go o
sprzedaż podręczników do przedmiotów ścisłych. Odczytał
to jako kolejny pretekst do rozmowy, a nie chcąc być do
szpiku kości bezczelnym, oddał książki za bezcen. Niby to
miałamiejscenastępnabezsensownapróbaAmeliji,nibynie
byłotoniczymzaskakującym–tymbardziej,żeonazwykła
pojawiaćsięw życiuJanaraz najakiśczas, średnio razdo
rokuodchwili, gdyodrzuciłjejzalotyporazpierwszy...ale
wówczas,wmaju 2017 rokuprzelałasiępewnaczara.
...Jednaknazwaniejejczarągoryczybyłobybłędne.Jannie
poczuł nawet zbyt uwłaczającej irytacji. Jedynie naszła go
pewnarefleksja.
Tę refleksję stanowiło zanegowanie dotychczasowego
światopoglądu i można uznać, iż Amelija pomogła mu w
tym swoim pozbawionym logiki zachowaniem. Owszem,
średnio raz na rok od czasu pierwszego odrzucania
afiszowałasięzeswym istnieniem, jednak zwyklemiałoto
formędziecinnąi małonamacalną. Przesyłałamuliścikiza
pośrednictwemMałgorzaty,kręciła sięposalceparafialneji
po zakrystii o wiele dłużej niż zajmowało uzupełnianie

Free download pdf