Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

się mogło zdawać. Siedział pod drzwiami własnego
mieszkaniaitrzymałwrękuzapalonekadzidełko.Spoglądał
nańufnie. Wyglądał tak,jakbymiał siędonichza moment
zwrócićw jakiejśsprawie. Przeszliobokniegoobojętnie. A
potem stałosięcośbardzodziwnego.Słyszeli,jakotwierają
się drzwi do mieszkania tego chłopaka, a jakaś kobieta,
chyba jego matka, oznajmiła, że znalazła dlaniegopracę –
wrzucaniewęgladopiwnicy.Dziwnetobyło.Żebyblokiw
tych czasach były jeszcze ogrzewane na węgiel? A goście
byli przekonani, że w tym jest już założona instalacja
gazowa. Co ciekawe, maluch ucieszył się niezmiernie.
Dopiero wtedyAureliuszzacząłsięzastanawiać: Alejakto
tak, poważna praca dla dzieciaka?
Widział jego skrajny
entuzjazminiezdziwiłbysię,gdybypobiegłzaniminagórę
i ucałował ich w policzki ze szczęścia. Scena jak z filmu,
takacudacznaienigmatyczna, chociażpodobnodostrzegam
ciekaweprzypadkitam,gdzieichniema,
pomyślał.
Wdrapawszy się na najwyższe piętro, Tomasz z
impetem usadowił się na jednej z wielu dużych kanap.
Mieszkanie było puste. Najwidoczniej ciotka, u której
chłopak mieszkał na stancji wybyła gdzieś daleko, daleko,
zważywszynato,jakimirozrywkamizajęłasięcałatrójkaw
późniejszym czasie. Gdyby ten konserwatywny babsztyl
(określenietopadłozustsiostrzeńcaowegopotworka)miał
wrócić szybko, na pewno nie otworzyliby dużej butelki z
czystąwódką.
Studentowi zdawało się, że Amelija po suto zakrapianych
imprezach u pianisty Mateusza, nabawiła się wstrętu do
alkoholimocniejszegokalibru.Gdytylkopowąchaławódkę
w swym dużym kieliszku, wykonała mimowolny,
zaprzeczający ruch głową. To spowodowało u chłopaków
rozbawienie.
A jednak, piła.Wypiliilośćrówną, każdyprzyswoiłtrzecią
część flaszki i to wystarczyło, by móc zacząć wypowiadać
rzeczyzarównoszczere,jakiirracjonalne.



  • Jatochcęjużbyćnatychstudiach –wypaliła ni stąd, ni
    zowądAmelija.

Free download pdf