Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

biegania i jechała do szpitala tymczasowego mieszczącego
się w Targach Poznańskich, gdy ja z ojcem siedziałam na
kwarantannie. Nieistotne, że umarła w naszym starym,
lubowskimdomu,bopokonałająniewydolnośćoddechowai
śluz, którym się krztusiła. Nie chcę w tym miejscu tworzyć
żadnego ultra realistycznego opisu jej zwłok i pogrzebu, w
którym nikt nie mógł uczestniczyć ze względu na
rygorystyczne obostrzenia, które były nałożone na rodziny
osób zakażonych w marcu 2016. Wspominam o niej nie z
tęsknoty (ten rok coś mnie odczłowieczył), lecz by wznieść
jejpomnik.
Jak już wielokrotnie zdarzało mi się napomknąć w
starych, regularnych notatkach, na początku liceum
chodziłam do klasy humanistycznej. Podczas epidemii
(cholera,alemisięzbrzydłojużtosłowo),jakośw kwietniu
uznałam, żena nic zdasię ta moja humanistyka. Kiedyś to
tak mi zależało na tej historii, by ją poznać na wylot, a
nawet w niej zaistnieć. W podstawówcebyłam kimś, byłam
jedyną humanistką w klasie chwaloną przez nauczycielki,
wysyłaną na olimpiady, z których i tak wracałam z
podkulonym ogonem. „Za rok się uda”, mówiły mi.
Nadeszłogimnazjum, na olimpiadzieznów mi niewyszło, a
późniejbyłojużliceum.Wklasie,gdziekażdyzosobnauczył
sięjęzykapolskiegoihistorii,byłztychprzedmiotówdobry,
a co najgorsze – znaleźli się również ci o niebo lepsi ode
mnie.Ci,którzyśmialimisięwtwarzodpodstawówkiznad
olimpiadowych arkuszy. Pisałam rozprawki na trójki, z
trudem wciskając się w klucz, a innym przychodziło to z
łatwością. Dawniej zachwycałam się uczuciowymi
wierszami i realistycznymi powieściami ze względu na ich
urodę.Tymczasempołowamojejnowej klasyzmarszubyła
w stanie określić, że utwory te pochodziły kolejno z
romantyzmu i z pozytywizmu, kiedy to nie było dla mnie
nigdywcześniejistotne.Aświatdawałmidozrozumienia,że
powinno. Dlatego zraziłam się do humanizmu i porzuciłam
go, w końcu i tak nie będę nigdy żadną profesjonalną
historyczkączykimśpodobnym.

Free download pdf