Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

Agralinaśmierćiżycie.
Zracjitego,żeAmelijaszachistkąbyłamierną,towsposób
całkowicie świadomy spisała siebie samą na stratę... a
przecież to ona została zawodniczką o pionkach koloru
białego,botoonerozpoczynałypartię.


Przy okazji pierwszych ruchów sięgała po figury
najważniejsze i to ją zgubiło. Jan atakował ją pionami
najmniejszego kalibru, a zbijanie ich traktował z chłodną
obojętnością.


Wtedy Amelija przesunęła hetmana nieco bliżej króla
meilensteinowskiego.


Aktywnośćjejantagonistyustała.Równocześniezdawałsię
zastanawiaćnad najkorzystniejszymdlańposunięciem,alei
ziewał,bujałsięnakrześleirobiłgłupieminy.
Amelija obserwowała go nieustannie, kawałek po kawałku
zapisującwpamięciobrazy,któreprzypomnisobiewchwili,
kiedy polegnie. Tworzyła jego wierną kopię, albowiem dla
niej jedynie dokładne odzwierciedlenie wszystkich
szczegółów składających się na postać Jana, mogło
otworzyć przed jego wizerunkiem wieczność. Gdyby nie
zajmowałasię animuzeum, anipolitechnicznązajawką,ani
przyrodą, lecz sztuką, jedynierealizm miałbyw niej prawo
bytu. Malowałaby realistyczne obrazy, pisała realistyczne
powieści,rzeźbiłarealistycznemonumenty.


Zatemspamiętywała.


Powstał zarys Meilensteinowskiej twarzy: wąskiej brody,
którejlinierozszerzałysię, biegnącw górę,tworząctrójkąt.
Uszy o sporej powierzchni impertynencko odstawały od
tejże figury. Cóż, żestanowiływ latach dziecinnych obiekt
kpiny dla rówieśników Jana, którzy – najwidoczniej
zaznajomieni zpodstawowymi prawami fizyki– twierdzili,
że będą one stawiać opór podczas sprinterskich biegów,

Free download pdf