Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

moje starania niewiele wniosły. Dwanaście książek Jana
zalega na moim biurku, zabieram jedo Lubowa, by ksiądz
Niedoma mógł przetłumaczyć je z tego ścisłego języka na
polski; bym mogła pobiec za Janem na Politechnikę
Poznańską, tak bezsensownie. Wątpię, by to miało
cokolwiek wspólnego ze wszystkim, co dobre, bo tego
właśnieżyczyłmipooddaniuksiążek.
Amelija utkwiła wzrok w domu Mateusza, z którego
dobiegał imprezowy harmider – krzyki, dzikie tańce do
erudycyjnejmuzykinażywogranejprzezgospodarza.Ktoś
znowuwymiotowałdodonicy,znowużktośinnykrztusiłsię
porazpierwszywciągającdopłucpapierosowydym.



  • Ostatni raz widziałam go w kwietniu. Jako jeden z
    nielicznych maturzystów sumiennie, do samego końca
    chodził do szkoły, choć tak blisko było mu do graduacji.
    Dobrze zapamiętałam jego sylwetkę i mam jej obrazprzez
    większośćczasuztyługłowy.Gdytylkopomyślęsobie,jak
    bardzo był kiedyś dla mnie namacalny... to myśli te mnie
    uderzają, dobijają wręcz. Powoli zaczyna przekształcać się
    we wspomnienia, mój mózgchce zapamiętaćjaknajwięcej
    szczegółów na jego temat. Stałam przy auli... A on miał
    próbę poloneza na bal maturalny. Wyszedł z jakiegoś
    powodu, stanął przy drzwiach naprzeciwko mnie z tym
    swoimstoickim spokojemnatwarzy.Mojąuwagęprzykuły,
    w szczególności, jego włosy. Wcześniej jakoś tak się
    mijaliśmy, więc nie było okazji, by się im przyjrzeć.
    Wyglądały,jakbynieścinałichdośćdługo,wtakimchaosie
    były.Itakizmęczonysięwydawał,zapewneprzygotowywał
    siędomaturyponocach,takzakładam. Zresztą...analizując
    jego zachowanie od lat, stwierdzenie, że uczył się tylko
    nocami,byłobyumniejszeniemwzględemjegoambicji.Tak,
    uczył sięnocami, ale idniami. Inaczejniebyłbyzmęczony
    AŻ TAK. Zapomniałam, żegdyjest zmęczony, to wygląda
    tak surowo, brwi mu opadają, tworząc idealnie równą,
    poziomą linię nad zaropiałymi powiekami. Ma wtedy
    opuchniętą twarz, szczególnie policzki, trochę, jakby je
    nieustannie nadymał. I jest niedogolony. Jak tak teraz

Free download pdf