- Tozłeokreślenie.Lubiętakiejednostki,którezewzględu
na cichość oraz niedostępność trzeba analizować i
interpretować na własną rękę. Dysponując ograniczonymi
informacjami, wyciskać z nich sok jak z cytryny. Ty
podajeszwszystkonatacy. - Mmm – zdegustował się. – jednostki ciche, niedostępne,
ignoranckie,małoludzkie.Totwójtyp.Dobrze,nieoceniam.
Po chwili ciszy i tak przerwanej przez butelkę, którą ktoś
nieumyślnie rozbił na chodniku łączącym dom pianisty z
ogrodem,tracącprzytympółlitratrunku,Amelijapoprosiła
Studenta o wypowiedzenie się na temat młodej
Meilensteinowej. - Z Małgorzatąchodzimydo jednejszkoły. Niewnikam w
jejżycie,wsumie,czemumiałbymtorobić?Jedynieznałem
jejbrataprzedlaty,choćtookreśleniejesttrochęnawyrost.
Wydaje mi się jednak, że mam z nią nieco wspólnego, bo
miga mi czasem przed oczyma na korytarzu, w auli czy w
internecie,nastronachliceum.Jesttaka,jakjawgimnazjum.
Wszędzie jej pełno. Organizuje jakieś projekty, dostała się
dosamorządu,adotego, macholerniedobreoceny.Natyle
dobre,żeja,którynieinteresujesięjejosobą,dowiedziałsię
o tym wszystkim od innych. Nie muszę wspominać, jak
bardzotrzebasięstarać,bywtymiliceumwogóleutrzymać
sięnapowierzchni,niemówiącodobrychocenach,średniej
przewyższającą 5! Nikt by o tym nie wiedział, gdyby nie
byłaażtakgłośnaiprzebojowa. - Fakt, w Lubowieteżsię takzachowywała. Cojakco, ale
trzeba jej oddać, że umiała się sprzedać, miała lepszą
umiejętnośćautoprezentacjiniżjejbrat.Niemogęoprzećsię
jednak wrażeniu, iż Jan był od niej bardziej utalentowany,
poprostu żyłw jej cieniu, bo był mniejcharakterystyczny,
bynajmniej na ogółu. Słyszałam o tym, że Małgorzatę po
dziś dzień wspominają w Lubowie, z tą różnicą, że w
przeciwieństwie do Jana, ona zostanie w pamięci
nauczycieli już na zawsze, a on – dla większości uleci w
eter... Po tym, jak opuścił gimnazjum, podsłuchałam na
jakichś zawodach w hali gimnastycznej rozmowę babki od
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1