Wioska w mieście, bajka, sielska enklawa. To zwykle pojawia się w głowach
osób, które odwiedzają Osiedle Jazdów po raz pierwszy, a nawet tych, które
są stałymi bywalcami jazdowskich potańcówek, wernisaży, czy dożynek. Z mo-
jej perspektywy swoją konstrukcją i kulturą organizacyjną bardziej przy-
pomina on... Unię Europejską. Oto bowiem mamy zbiór 25 organizacji i grup
nieformalnych działających w 18 domkach (od organizacji kulturalnych,
edukacyjnych, po ekologiczne, kulturalne, aż po queerowe grupy, czy nie-
pokornych aktywistów klimatycznych) oraz 7 rodzin mieszkających w domkach
komunalnych. Całą tę piękną różnorodność scala lokalne Partnerstwo Otwarty
Jazdów, które założone zostało w 2015 roku na bazie aktywistycznej gru-
py Otwarty Jazdów, która obroniła Osiedle przed rozbiórką. Spotykamy się
raz w miesiącu, żeby dyskutować o wspólnej wizji dla Jazdowa, rozwiązywać
problemy, czy ustalać strategię niekończących się negocjacji z M. St. War-
szawa, lub organizować wspólne projekty i działania. To nasz Parlament.
W 2018 roku powołaliśmy Związek Stowarzyszeń, który aktualnie prowadzi se-
kretariat, w którym pracują osoby, które działają na rzecz całej społecz-
ności, promocji Osiedla Jazdów, koordynują wspólne projekty oraz utrzy-
mują płynność w komunikacji. Można nazwać je naszą Komisją. Członkostwo
w Partnerstwie jest dobrowolne. Każda organizacja podpisała umowę na najem
domków z m. st. Warszawą, poprzez ZGN Śródmieście. Każda organizacja może,
ale nie musi stosować się do wypracowanych na forum Partnerstwa wspólnych
reguł współżycia sąsiedzkiego. Każda organizacja ma swoje cele statuto-
we, swoje metody, czy obszary tematyczne działania. Każda organizacja
może, ale nie musi brać udziału we wspólnych wydarzeniach, dużych ogól-
no osiedlowych festiwalach, takich jak Otwarty Jazdów, Laba, czy Sztuki
w Krzakach na Noc Muzeów. Partnerstwo, podobnie jak Unia Europejska, może
zdziałać tyle, ile dobrej woli uczestników tej wspólnoty. Konstytuuje je
jedynie wiara w to, że ma ono sens. Gdy tej wiary, lub zaufania zabraknie,
może stać się martwym tworem, behemothem na nogach zbudowanych z grubych
tomów raportów procesów partycypacyjnych Osiedla Jazdów. Partnerstwo nie
funkcjonuje w oderwaniu od swoich członków, jest dobrem wspólnym wszyst-
kich organizacji członkowskich i mieszkańców Osiedla, podobnie jak całe
osiedle powinno być dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców Warszawy. Mimo
to, podobnie jak w Unii Europejskiej, niewielu jest aktualnie jego entu-
zjastów. Trzyma je w kupie raczej racjonalna i logiczna konstatacja, że
nie ma innej drogi. Panuje przekonanie o jego niskiej skuteczności, małej
mocy sprawczej, czy nadmiarze procesów deliberacyjnych, z których niewiele
Uwier...