rozmawiać w betonowej dżungli ze złym bliźniakiem
antyczłowieka z domu pod topolami.
Nie musisz robić już nigdy żadnych podchodów. Nie musisz
zakradać się pod niczyi dom, nie musisz uzbrajać się w ten
ograniczony spokój, którego granicę zawsze lęk przekracza. Masz
odwagę natrafiać na kamienie milowe wyłaniające się przed tobą
jak wachlarze możliwości przed dzieckiem przychodzącym na
świat. Umieścisz je w swojej książce i potraktujesz jako najlepsze
jej fragmenty. Poczujesz taką dumę, że już nie zakwestionujesz,
czy warto było, czy nie, czy to moralne, czy to poprawne, czy to
wyczekiwane przez kogokolwiek prócz ciebie.
Teraz to ty staniesz się antyczłowiekiem przechadzającym
się prostą drogą miejską ze strzelbą w kieszeni. Wstąpił w twoje
jestestwo i utworzył z tobą integralną całość. Stałeś się własnym
antagonistą. Bo sytuacja tak cię zaciekawiła, że nawet nie
planowałeś zatrzymać jej.
Topola Piorunowska
Florkowska pokiwała głową i zaczęła dyktować Bitterbösowi,
aby w informacji dla taksonomów napisał o ponadprzeciętnej
wrażliwości i samoświadomości duszy topoli. Dusza jest
predysponowana do trafienia do organizmu ludzkiego, choćby ze
względu na to, iż przedłożyła sztukę składającą się ze słów (dusze
drzewne zwykle uciekają się do sztuk wizualnych, niekoniecznie
imponujących, z reguły cechują je niższe aspiracje, a przydzielenie
im organizmu ludzkiego w kolejnym wcieleniu, z dużą dozą
prawdopodobieństwa powodowałoby narodziny złych ludzi,