Humory pedagogiczne

(Kasia Kuszak) #1

dalszych działań dla taksonomów, pedagogów, antagonistów i
duchownych.


Taksonomowie, którzy uchodzili za pracowników z najlepiej
rozwiniętym poczuciem estetyki, nieszczególnie odrywali się od
pracy, w reakcji na odwiedziny Florkowskiej i Bitterbösa. Ich
kompartment przypominał aparat Golgiego – bowiem każdy z
taksonomów pracował niejako w pojedynkę i nie było potrzeby
wchodzenia sobie w drogę, by coś skonsultować lub coś wyjaśnić.
Stanowiska zaprojektowane na kształt aparatu Golgiego zapewniały
im spokój i swobodę działania.
Taksonomowie byli biologami lub artystami, z reguły
introwertykami. Na podstawie informacji zawartych w karcie, którą
przekazywali im inżynierowie, analizowali, do jakiego organizmu
ma trafić konkretna dusza – drzewna do drzewnego, a może do
ludzkiego? Ludzka – do ludzkiego lub drzewnego, w zależności od
jej właściwości – zasobów i deficytów spowodowanych przez
wcielenie, które niedawno opuściła. Skąd o nich wiemy?
Przeanalizować trzeba Sztukę Duszy, choć to zadanie inżynierów.
Przykładowo, dusze ludzi, których istnienie przypominało raczej
wegetację niż życie i dostarczyły sztukę miernej jakości – wysyłano
najczęściej do organizmów drzewnych, by poprzez byt mniej
wymagający zebrać mogły siłę i uświetnić człowieka w kolejnym
wcieleniu. Taksonomia to inaczej systematyka, czyli nauka o
zasadach klasyfikowania organizmów, zatem taksonomem jest ten,
który na Uniwersytecie w Grodziszczku decyduje o gatunku
organizmu, do jakiego ma zostać doklejona konkretna dusza. Gdy
owa decyzja zapada, pracownik wypełnia stosowne rubryki w
Karcie Decyzyjnej i przekazuje ją, wraz z duszą, do pedagogów.

Free download pdf