Humory pedagogiczne

(Kasia Kuszak) #1
mogła porównać wyższe wyniki kształcenia starszego
rodzeństwa do niższych u rodzeństwa młodszego, była
jej ulubioną. Ah, to spuszczenie głowy młodszej siostry,
co się nasłuchała co najmniej raz w tygodniu o
osiągnięciach swojego brata, co wyszedł przecież z tego
samego domu, co ona, a wszystko robi lepiej,
wszystkiego robi więcej i wszystko przychodzi mu
łatwiej!


  1. Kwestia metamatematyczna... matematyka traktująca o
    liczbach i liczby jako oceny. Magister Jadacznicy pręt
    zdawał się wkręcać w głowę, gdy zadawała pytanie nt.
    ułamków albo innej banalnej rzeczy, a czwartoklasiści
    milczeli. Wtedy powiedziała im: „Jeżeli nie będziecie mi
    odpowiadać, dostaniecie jedynkę nie tylko za brak
    aktywności, ale również za brak wiedzy – skąd mam
    wiedzieć, że wy coś umiecie, skoro nie mam jak tego
    sprawdzić, bo małym pierduśnikom nie chce się rączek
    podnieść?!”

  2. A jak ważny był dla niej szacunek! Oczywiście, mówię
    tu o szacunku do jej osoby wśród rodziców uczniów.
    Jeden z pierduśników, mały donosiciel, naskarżył nań
    swoim rodzicom tak bardzo, że ci pofatygowali się do
    samej szkoły, na najwyższe jej piętro, aż do pracowni
    matematycznej. Pod nieobecność dzieciaka odbyła się
    bitwa, w której został poszkodowany tylko on sam. Na
    następnej lekcji kazała usiąść mu w ostatniej ławce,
    samotnie, a jego kolegom i koleżankom z klasy
    powiedzieć, że nie chcą siedzieć z kapusiem. Skoro miał

Free download pdf