swoim położeniu, abyś niczego nie zmieniał, nie naprawiał, i w
żadnym wypadku nie wykazywał się brawurą. Ale ty nie
powinieneś tu być. Powinieneś opuścić ten przeklęty dom, do
którego ściągnięto cię pod rzekomo słusznym pretekstem. Ich
portrety wiszące na ścianach jak ich obrazy w twoich
wspomnieniach zdają się ożywać. Zbliżają się do ciebie i oddalają,
jakby podchody robiły, jakby były nożownikami, które wsuwają
nóż w twe miękkie ciało i wyciągają go, potem jak zaczepione na
gumce zbliżają się, i oddalają znowuż, ale ty czujesz się już
niezniszczalny. Rozróżniasz obrazy i demony. Jesteś cudownym,
inteligentnym człowiekiem – samoświadomym młodym
piorunem, godnym sukcesu. Jesteś przekonany, że wracając do
normalnego świata na wszystko, co dobre pożegnasz antyludzi.
Już nikt na ciebie nie spojrzy z wysokiego krzesła; a wizja ta z
hukiem przeobrazi się we wspomnienie. Jedyne wspomnienie
wyniesione ze słynnego domu pod topolami, w bezpiecznym,
rodzinnym mieście...
Minie dom pierwszych drżeń serca, kiedyś runie z impetem
na tę ziemię, w której topole zanurzyły swoje korzenie.
Staniesz na ziemi, w której nic nie będzie w stanie zapuścić
swoich korzeni, co najwyżej architekci rozbudują budynkom
solidne fundamenty. Staniesz na prostej ulicy chwiejąc się wciąż,
wypluty z antyświata. Próbując wyprzeć się wspomnienia o nim
w sposób desperacki, jeszcze gorzej poczujesz się, będziesz jąkać
się i kląć w kierunku wszystkiego, co miało być tym dobrym,
najlepszym, położeniem do granic możliwości zoptymalizowanym,
skrojonym pod ciebie. Spotkasz antyczłowieka idącego do celu po
linii prostej. Nie ogląda się na boki. Idzie do celu. Może spojrzy
pod nogi, może w niebie poszuka odpowiedzi na to, dlaczego tak
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1