Polityka - 25.03.2020

(Barré) #1

[ RYNEK ]


się nie da. – Walczymy teraz o rezerwacje,
bo jeśli goście, którzy mieli do nas przyje-
chać, zrezygnują, a my będziemy musieli
im oddać wszystkie przedpłaty, to stra-
cimy płynność finansową. Nie zapła-
cimy pracownikom i to będzie dla nas
koniec. Dlatego tych klientów, którzy
przerwali pobyt lub mieli już rezerwa-
cję i wnieśli przedpłatę, przekonujemy,
by nie rezygnowali. Proponujemy zmia-
nę terminów wiosennych na jesień albo
vouchery, które mogą komuś podarować,
by do nas przyjechał i je wykorzystał – wy-
jaśnia hotelarz. Przyznaje, że utrzymanie
pracowników i dogadanie się z klientami
to teraz dla niego zadanie pierwszoplanowe.
Z podobnymi problemami boryka się większość hoteli
i firm turystycznych. Dlatego wszyscy z pewną ulgą powitali
zapowiedź minister rozwoju Jadwigi Emilewicz, która obieca-
ła branżom, których działalność sparaliżował koronawirus,
że w antykryzysowych przepisach znajdzie się i ten, który wy-
dłuży obowiązek zwrotu pieniędzy klientom za niezrealizo-
wane usługi do 180 dni. Dzięki temu to klienci, a nie państwo,
w pierwszej kolejności zapewnią firmom płynność finansową.
W szczególnie trudnym położeniu znalazła się branża MICE,
czyli turystyki biznesowej, organizującej spotkania, konferen-
cje, targi, szkolenia, imprezy. Tysiące wydarzeń dziejących się
w polskich hotelach trzeba było nagle przełożyć lub odwołać.
Dla wielu, zwłaszcza wielkomiejskich hoteli, to źródło do-
chodów niejednokrotnie ważniejsze od oferowania gościom
zakwaterowania. Organizatorzy z branży MICE są w jeszcze
gorszych nastrojach, bo nie wiadomo, czy klienci ich całkiem
nie porzucą.


Najbardziej zagrożony jest mały biznes, jedno‑ lub kilku‑
osobowe firmy, zwłaszcza z branż usługowych. Nawet jeśli
formalnie nie zostały zmuszone do zamknięcia, to klienci znik-
nęli i nie wiadomo, kiedy wrócą. Większość małych przedsiębior-
ców, także osób samozatrudnionych na umowach śmieciowych,
żyje z miesiąca na miesiąc, finansując działalność z bieżących
przychodów. Często są obciążeni kredytami, ratami leasingo-
wymi. Dla nich nawet kilkudniowy przestój jest niebezpieczny
niczym wirus, bo jeśli nie zapłacą w terminie ZUS, podatków,
czynszu za wynajmowany lokal, ich życie nagle się zawali.
Komisja Europejska sporządziła listę branż najbardziej za-
grożonych. Na pierwszym miejscu jest turystyka, trzeci pod
względem wielkości sektor gospodarczy UE. Polsce zapewnia
6 proc. PKB i daje zatrudnienie 700 tys. osób. Wraz z turysty-
ką cierpią sektory będące we wspólnym łańcuchu wartości:
hotelarstwo, gastronomia, transport. Szczególnie dotknięte
zostały linie lotnicze oraz firmy żeglugowe. Wraz z postępami
koronawirusa zagrożenie spadło też na handel. Cierpią zwłasz-
cza galerie handlowe oraz branża odzieżowa. Problemy dotarły
też do przemysłu, w różnym stopniu –zależnie od branży. Nie-
pokojące jest jednak, że stanęły fabryki samochodów, m.in.
Volkswagena w Poznaniu, Fiata w Tychach i Opla w Gliwicach,
a także producentów części i podzespołów. Branża samocho-
dowa to główny polski eksporter, więc to się przełoży na wyniki
gospodarcze. Problemy całego polskiego przemysłu począt-
kowo były powodowane przez rwące się powiązania koopera-
cyjne (zwłaszcza z Chinami), a teraz zderzają się z problemem
administracyjnych ograniczeń w działalności, brakiem pra-
cowników i załamaniem się popytu na wiele produktów.
W przygotowanym przez rząd projekcie pakietu osłonowe-
go zwanego Tarczą Antykryzysową, ogłoszonym uroczyście


w trakcie konferencji, która przy okazji
była też kampanijną imprezą prezyden-
ta Dudy, znalazło się wiele zapowiedzi
pomocy małym przedsiębiorcom. Ci
najbardziej oczekiwali zwłaszcza cza-
sowego zwolnienia z podatków i skła-
dek ZUS, ale się nie doczekali. Zamiast
tego jest zapowiedź możliwości ich
odroczenia i rozłożenia na raty. To je-
den zlementów drugiego filaru pakie e -
tu obejmującego działania wspierające
firmy dotknięte przez kryzys. W jego
skład wchodzą preferencyjne pożyczki,
gwarancje i rozmaite ulgi, o które mogą
zabiegać firmy, jeśli wykażą, że przyczy-
ną ich kłopotów jest wirus. Tym, które
popadną w głębsze kłopoty, tarcza obiecuje możliwość
tzw. przestoju ekonomicznego i dofinansowania z Funduszu
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Uzyskają też
możliwość obniżenia dochodu podlegającego opodatkowaniu
za 2019 r. o wysokość straty w 2020 r. Mikrofirmy zatrudniające
do dziewięciu osób mogą ubiegać się o preferencyjną pożyczkę
w wysokości 5 tys. zł na okres sześciu miesięcy.
Wsparcie przedsiębiorcom ma też przynieść pierwszy filar
tarczy obejmujący ochronę miejsc pracy. Przewiduje on m.in.
finansowanie postojowego także dla osób zatrudnionych
na umowach cywilnoprawnych i samozatrudnionych. Pra-
cownicy firm zamkniętych na czas epidemii mogą otrzymać
40 proc. jednorazowego wynagrodzenia dla zatrudnionych
w firmach, którym znacznie spadły obroty i notują straty.
Udział w ratowaniu gospodarki przewidziano też dla sek-
tora bankowego w ramach czwartego filara. Narodowy Bank
Polski i Rada Polityki Pieniężnej zastosowały po raz pierwszy
tzw. narzędzia niestandardowe, które mają zapewnić bankom
komercyjnym większą ilość gotówki, rozluźnić wiążące im ręce
rygory i zachęcić do kredytowania firm. Kredyty mają być ła-
twiej osiągalne i niżej oprocentowane, czemu ma sprzyjać ob-
niżka stóp procentowych.
To jeden ze sposobów, by ratowanie gospodarki trawionej
przez wirusa wziął na siebie sektor bankowy. „Po działaniach
NBP i innych banków centralnych widać, że wyciągnęły lekcję
z ostatnich kryzysów i działają w tempo – wyprzedzająco, aby
ograniczyć skutki pandemii, a nie z opóźnieniem, aby uzdra-
wiać gospodarkę w recesji. Teraz piłka jest w ogródku rządów,
które muszą bardzo szybko wprowadzić programy ochron-
ne dla firm stojących w obliczu upadłości lub – w najlepszym
wypadku – masowych zwolnień” – ocenia dr Adam Czerniak,
główny ekonomista Polityki Insight.

Wartość Tarczy Antykryzysowej premier Morawiecki
w na 212 mld zł, podkreślając, że stać nas na to, bo mamy
zrównoważony budżet i gospodarkę w świetniej kondycji.
W rzeczywistości gospodarka od dłuższego czasu traci siły, zaś
kwota wymieniona przez premiera jest wielkością teoretycz-
ną, której nawet do końca nie sposób zweryfikować. Wynika
to z faktu, że większa jej część to szacunki dotyczące gwarancji,
odłożonych składek, pożyczek, z których nie wiadomo jesz-
cze, kto i na jakich zasadach będzie korzystał. Podobnie jest
z wyliczeniami dotyczącymi tego, co da tzw. luzowanie ilo-
ściowe planowane przez NBP. Sam budżet ma wziąć na siebie
wydatki ok. 66 mld zł, które dotyczą m.in. finansowania trwa-
jących już działań przeciwepidemicznych przez służbę zdro-
wia; to element trzeciego filara. Inne zapowiadane elementy
tarczy, w tym m.in. inwestycje publiczne, to będą przyspie-
szone działania, które najczęściej już wcześniej zaplanowano

Mali przedsiębiorcy
najbardziej
oczekiwali zwłaszcza
czasowego zwolnienia
z podatków
i składek ZUS,
ale się nie doczekali.
Free download pdf