Polityka - 25.03.2020

(Barré) #1

się z mieszanymi uczuciami. W trasie
po Stanach był jeszcze w połowie mar-
ca, nie bacząc na szalejącego koronawi-
rusa, komik Louis C.K. Jego świetnie się
rozwijająca kariera została zamrożona
po tym, gdy w listopadzie 2017 r. „New
York Times” opublikował artykuł po-
twierdzający plotki, które krążyły o nim
przez lata i którym dotąd konsekwentnie
zaprzeczał. Pięć kobiet ujawniło w nim,
że komik masturbował się i obnażał
przed nimi albo próbował – w garde-
robach, w biurze, podczas rozmowy
telefonicznej.
Po artykule Louis C.K. wydał oświad-
czenie: „W tamtym czasie byłem przeko-
nany, że postępuję właściwie, bo nigdy
nie pokazałem kobiecie swojego penisa
bez wcześniejszego zapytania o zgodę.
Za późno zrozumiałem jednak, że (...)
moje pytanie nic nie znaczyło. To była
dla nich kłopotliwa sytuacja. Miałem
nad nimi władzę wynikającą z tego,
że mnie podziwiały”. Zauważał też fakt,
że jego gwiazdorska pozycja w przemyśle
komediowym odbierała ofiarom szansę
na to, by je wysłuchano w środowisku.
Obiecał wycofanie, które da mu czas
na przemyślenia. O to ostatnie zresz-
tą zadbał rynek – kina zdjęły z afiszy
jego film „I Love You, Daddy”, koniec
współpracy ogłosiła stacja FX, wyleciał
z dubbingowej obsady „Sekretnego życia
zwierzaków domowych”, HBO i Netflix
anulowały współpracę.
Po dziewięciu miesiącach uznał, że zo-
stał wystarczająco ukarany, i rozpoczął
operację powrót. „Ciągle używam tej
samej butelki szamponu, odkąd zapo-
wiedział czas wyciszenia” – komento-
wała na Twitterze komiczka Sarah La-
zarus. Zaczął od niezapowiedzianego


pojawiania się w nowojorskiej mekce
stand-uperów, klubie Comedy Cellar,
a następnie ruszył w trasę, w ramach
której odwiedził zresztą latem ubiegłego
roku także Polskę, dwukrotnie wyprze-
dając Teatr Polski w Warszawie i raz kino
Kijów w Krakowie. Już nie wyraża skru-
chy. „Jak tam wasze ostatnie lata? Jak
minęły wam 2018 i 2019? Ktoś jeszcze
wpadł w globalnych rozmiarów kłopo-
ty?” – pyta widzów. I radzi męskiej czę-
ści widowni: „Jeśli zapytasz: czy mogę
zwalić konia przed tobą? – nie rób tego!
Jeśli powiedzą OK – też nie rób tego!”.
Występy są filmowane, projekt nazywa
się „Louis C.K. Live”.

Pozwolenie na bycie Frankiem
O powrocie marzy też Kevin Spa-
cey, którego aktorską karierę przecięła
ujawniona na fali #MeToo przez akto-
ra Anthony’ego Rappa historia o tym,
że w 1986 r., gdy Rapp miał 14 lat, Spacey,
wtedy 26-letni, położył się na nim i czynił
mu seksualne awanse. Spacey zareago-
wał oświadczeniem, że nic takiego nie
pamięta, a jeśli tak było, to przeprasza
za „to, co byłoby głęboko nieodpowied-
nim pijackim zachowaniem”. W drugim
zdaniu ujawniał się jako gej, co wywołało
protesty, bo utrwala koszmarny stereo-
typ łączący homoseksualizm z pedofilią.
Potem posypały się relacje kolejnych
ofiar niewłaściwych seksualnych zacho-
wań aktora – łapania za genitalia, ociera-
nia się, obleśnych komentarzy, propozy-
cji – głównie wobec młodych chłopców,
w tym 20 z prowadzonego przez lata
przez Kevina Spacey londyńskiego teatru
Old Vic. Kilka osób poszło do sądu. Ak-
tor stracił pracę – Frank Underwood, jego
sztandarowa w ostatnich latach rola, zo-
stał pozaekranowo uśmiercony, Ridley
Scott wyciął go z nakręconego już filmu
„Wszystkie pieniądze świata”.
Dwa lata później według prawa Spa-
cey jest niewinny. Starsze zarzuty się
przedawniły i nie mogą być przedmio-
tem postępowania sądowego, jeden
z oskarżających wycofał się z procesu
w obawie przed pogrążeniem samego
siebie. A troje zmarło w jednym roku:
sygnalistka, masażysta z Malibu oraz
pisarz i były mąż norweskiej księżnicz-
ki, który popełnił samobójstwo. Spotkał
aktora, gdy ten prowadził koncert z oka-
zji wręczenia Nagrody Nobla, i podczas
miłej pogawędki został znienacka chwy-
cony pod stołem za jądra.
Sam Spacey od początku nie czuł żadnej
winy. Czemu dawał wyraz w budzących
zdziwienie, a czasem i dreszcze filmikach
bożonarodzeniowych. W opublikowanym
w 2018 r., zatytułowanym „Pozwólcie mi
być Frankiem”, przebrany w fartuch ze

św. Mikołajem głosem Franka Underwo-
oda z „House of Cards” mówił: „Wiem,
czego chcecie, chcecie mnie z powrotem.
Wy nie uwierzylibyście w najgorsze bez
dowodów, prawda? Nie pospieszylibyście
się z osądem bez faktów, prawda? (...)
Oczywiście, powiedzą, że jestem bez ho-
noru, nie gram według zasad, jakbym kie-
dykolwiek wcześniej grał według czyichś
zasad. Nigdy, i za to mnie kochaliście”.

Allen to nie Polański
Nowe problemy ma Roman Polański,
przy okazji promocji najnowszego filmu
„Oficer i szpieg” wróciła powszechnie
znana sprawa gwałtu na 1 4-latce, poja-
wiły się też nowe oskarżenia o seksualne
napaści sprzed dekad, w tym na nielet-
nie. Protestowano przed kinami, przed
łódzką Filmówką, w której miało się od-
być spotkanie z reżyserem. A po przyzna-
niu filmowi rekordowej liczby nominacji
do Cezarów w ogniu krytyki do dymisji
podał się cały zarząd tej nagrody.
Kłopoty ma też Woody Allen. Dylan
Farrow, adoptowana córka Allena i Mii
Farrow, od lat utrzymuje, że ojciec mo-
lestował ją, gdy miała siedem lat. Dwa
śledztwa w tej sprawie nie znalazły
wystarczających dowodów, by sprawa
mogła trafić do sądu, nigdy też nie wy-
płynęły inne oskarżenia wobec Allena.
Amazon Studios zerwał kontrakt z reży-
serem opiewający na kilka filmów (Al-
len poszedł do sądu, żąda 68 mln dol.).
Jego ostatni film „W deszczowy dzień
w Nowym Jorku” nie był pokazywany
w Stanach. A teraz doszła afera z publi-
kacją najnowszej autobiografii 84-latka
„Apropos of Nothing”.
Wiadomość, że ma ją opublikować jed-
no z wydawnictw należących do grupy
Hachette (już w kwietniu, po tym jak
inne duże wydawnictwa nie wyraziły
zainteresowania tytułem), wzburzyła
wspierającego siostrę Ronana Farrowa,
autora wydanej nakładem tej samej gru-
py książki „Catch and Kill” z historiami
wpływowych mężczyzn, którym na su-
cho od lat uchodzi molestowanie, wśród
nich także swojego ojca Woody’ego
Allena. Przeciw decyzji pracodawcy
protestowało przed siedzibą firmy kilku-
dziesięcioro pracowników. Ostatecznie
wydawnictwo skapitulowało, książki nie
wyda, prawa zwróci autorowi.
W tym roku inne wydawnictwo, Mac-
millan, ma wydać debiutancką powieść
Dylan Farrow „Hush” („Sza”), zapowia-
daną jako „pełną mocy i zaskakujących
spostrzeżeń feministyczną fantasy”.
Za to autobiografia Allena ma wyjść
we Francji, bo – jak donosi „Guardian”


  • tamtejszy wydawca stwierdził: „Allen
    to nie Polański”. n


© AFP/EAST NEWS
Free download pdf