Polityka - 25.03.2020

(Barré) #1

Koncert zespołu Nagrobki oglądało na żywo niemal tysiąc osób.


forma działalności będzie w przyszłości
konieczna?
Bo problem jest poważny. Z powodu
odwołania tras koncertowych, festiwa-
li, zamknięcia klubów i instytucji cierpią
artyści, których brak wydarzeń pozbawia
znacznych – często jedynych – środków
do życia. Z drugiej strony są odbiorcy,
którzy na koncert, spektakl, do kina czy
muzeum wybrać się po prostu nie mogą,
bo wszystko jest zamknięte. Zostają więc
sam na sam womu z d komputerem, któ-
ry teraz jest ich jedynym oknem na świat.

Branża zarażona pomysłem
Pewnie dlatego jak grzyby po deszczu
wyrastają kolejne inicjatywy. Pionierzy
mają szanse na moment odwrócić hie-
rarchię i zwrócić na siebie uwagę – jak
Grzegorz Bojanek grający elektronicz-
ną muzykę ambient, który swój występ
14 marca transmitował z kanapy we wła-
snym mieszkaniu. – Tuż po koncercie spę-
dziłem trzy godziny, odpisując na wszyst-
kie wiadomości, komentarze, wiadomości
prywatne – komentuje artysta. Opinie
i pytania napływają do dziś, pojawili się
nowi słuchacze, trochę lajków, niespo-
dziewani widzowie zza oceanu.

P


ierwsze efekty stanu wyjąt-
kowego w polskiej kulturze
były zaskakujące. Jeden z nich
to popularność piosenki „Za-
raza” gitarowego zespołu Na-
grobki z Trójmiasta: „Wybuchła zaraza
osiedle strzeżone/ Chcę uratować psa,
ciebie i żonę/ Zanim osiedle będzie
odłączone/ Żadne osoby nie będą wy-
puszczone”. W samo południe w ponie-
działek 16 marca duet zagrał więc także
tę piosenkę podczas transmitowanego
online koncertu w piwnicy pod Ziemią,
gdańskim klubem, gdzie zarejestrowali
swoją ostatnią płytę. Do tego, co się te-
raz dzieje, cały tekst pasuje jak ulał, nie
tylko zresztą ta piosenka, bo grupa sły-
nie z tego, że śpiewa wyłącznie funeralne
teksty. Na swojej stronie opisują żartem
swoją muzykę jako „nekropolo”.
Nagrobki co prawda trasę skończyły
w ostatniej chwili przed zamknięciem
klubów i sal koncertowych, ale zosta-
ły odwołane spektakle w Teatrze Fre-
dry w Gnieźnie, w których mieli grać
pod koniec marca, a kilka koncertów

w kwietniu też stanęło pod dużym zna-
kiem zapytania. – Nie mieliśmy ani celów
górnolotnych, ani merkantylnych, organi-
zując ten koncert, ale wiedzieliśmy, że im
szybciej to zrobimy, tym będziemy mieć
większą publiczność – wyjaśnia perku-
sista zespołu Adam Witkowski. – Ważne
jednak było, żeby jakościowo wszystko
zabrzmiało dobrze, dlatego jeden dzień
poświęciliśmy na próbę.
Oklaski były nieme – tylko w posta-
ci emotikonów. Publiczność nie mogła
śpiewać tam, gdzie zwykle odzywa się
w refrenie. Za to komentarze sypały
się cały czas. I tak, gdy liczba widzów
przekroczyła 900, ktoś żartował: „pod
klub zajeżdża wóz satelitarny TVP Kul-
tura”. Łącznie koncert oglądało na żywo
niemal tysiąc osób, a przez transmisję
przewinęło się ich nawet czterokrotnie
więcej. Tyle nie przychodzi na zwykłe
występy Nagrobków. – Przez kontekst
zmienia się cała sytuacja – pandemia
sprawiła, że wszyscy siedzą w domach
i zupełnie inaczej słucha się takiego kon-
certu – przyznaje Witkowski, dodając,
że to przy okazji nowy sposób, w jaki od-
biorcy okazują swoją solidarność z twór-
cami. A kto wie, może okaże się, że taka

Sztuka z dostawą do domu


Pandemia wymusiła odwołanie koncertów, spektakli, zamknięcie kin i muzeów.


Ale pobudziła kreatywność, jak w takich warunkach dotrzeć ze sztuką do ludzi.


JAKUB KNERA

[ KULTURA ]


© TOMASZ PAWLUCZUK

Free download pdf