Trybuny Zagłębia #02

(trybuny.zaglebia) #1

Kamil Jaskulski


W latach siedemdziesiątych, a konkretniej na
samym początku tych lat, ma swój początek
jedna z najsłynniejszych przyjaźni w
kibicowskiej Polsce. Gdyby nie fakt kilku chwil
przerwy w sztamie, dziś pewnie uznawana
była by za najdłuższą zgodę w Polsce. Starzy
kibole zgodnie uznali, że do kibicowskiego
połączenia Sosnowca i Warszawy przyczynił
się Władysław Grotyński. Ówczesny bramkarz
Legii oraz reprezentacji Polski został skazany
przez władze ludową za przemyt
amerykańskiej waluty przy okazji powrotu z
Holandii. Karę odbywał blisko Sosnowca, bo w
wojkowickim więzieniu, z którego działacze
Zagłębia Sosnowiec wyciągnęli go i załatwili
skrócenie kary. Grotyński był na każdym
polskim stadionie wyzywany przez
miejscowych kibiców, a wyjątkiem był stadion
Legii Warszawa, gdzie stołeczni kibice ciepło
witali swojego idola. Zgoda została zawarta
oficjalnie w 1977 roku na Stadionie Ludowym.
Przyczyniła się do tego sytuacja z meczu
Polski z Portugalią, na stadionie chorzowskim.
Śląscy autochtoni wygwizdali wówczas
legendę Kazimierza Deynę po zdobyciu przez
niego bramki. Na stadionie w Sosnowcu
natomiast, Deyna został przywitany brawami.
Tak o to kibice obu klubów podali sobie ręce
zawierając przymierze.

W tych samych latach miały miejsce również
epizodyczne zgody i układy kibiców Zagłębia,
z kibicami klubów, które obecnie mówiąc
delikatnie nie są zbyt szanowane w Sosnowcu.
Mowa tu o takich układach jak przytoczona
wcześniej znajomość z kibicami Wisły Kraków.

Wiślacy byli wspierani konkretnymi liczbami
Sosnowiczan szczególnie na meczach
wyjazdowych w europejskich pucharach.
Zgoda ta padła na początku lat 80'. W tym
samym prawdopodobnie czasie Zagłębie
dobrze żyło ze zgodowiczami Krakowian –
Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław.

Końcówka lat siedemdziesiątych przyniosła
jeszcze dwa, z punktu widzenia dzisiejszego
kibica, „dziwne” układy. Bardzo krótko, ale
jednak, trwał układ z kibicami Ł.K.S. Łódź oraz
w tym samym czasie... Widzewa Łódź.

Należy pamiętać, że dekada, o której mówimy,
to okres władzy Edwarda Gierka. Zagłębie
Sosnowiec było oczywiście pupilkiem byłego
sekretarza. Przełom dekad przyniósł w całej
Polsce początek ruchów solidarnościowych.
Zagłębie Dąbrowskie natomiast uchodziło za
bastion komunizmu. Powszechnie przyjął się
termin „Czerwone Zagłębie”, który
jednoznacznie określał przynależność
polityczną tego regionu. Choć swoją drogą
etymologia tego terminu, nie do końca miała
związek, bezpośrednio z komunizmem, ale
rozprawka na ten temat zajęła by nam cały
jeden numer magazynu, więc może innym
razem. W związku z powyższym upadają
praktycznie wszystkie nasze zgody z ekipami
silnie przywiązanymi do narodowych wartości.
Lata osiemdziesiąte przynoszą kolejne
kibicowskie perypetie....

14

Free download pdf