Trybuny Zagłębia #03

Czy była ta ręka w polu karnym?
Według nas była. Wszyscy widzieli,
tylko nie sędzia. Kluczowa sytuacja,
która w sumie chyba ustawiła
bramkowy remis. Więcej o sędziowaniu
nie powiem, bo oprócz kilku spornych
decyzji, sędziowanie było w miarę
przyzwoite. Żeby więc nie było, że się
na zagłębiowskie sędziowanie
uwziąłem. Czarni Sosnowiec tego dnia
wystąpili bez pięciu zawodników z
pierwszego składu. Do wygrania tego
meczu zabrakło według mnie
ostatniego podania. Gdyby te akcje
kończyć choćby strzałem z dystansu,
trzy punkty mogłyby pojechać na
Mireckiego. To samo w zasadzie tyczy
się gospodarzy. Czarni mogli więc
zostać tego dnia chwilowym liderem,
ale jak na derbowe spotkanie
przystało, skończyło się na podziale
punktów i swoje racje jeszcze raz
wyjaśnią sobie obie ekipy już na
wiosnę. Liderujący w tabeli C.K.S.
Czeladź nie mógł rozegrać swojego
spotkania w odległych Kroczycach,
bo... wiadomo deszcz padał, więc nie
można grać.