Lawendowe wieści MARZEC

([email protected]) #1

Ja akurat nie ścinałam moich włosów u partnerów akcji, czyli takich
salonów fryzjerskich, które zrobią to bez opłaty i jeszcze wyślą włosy do
Fundacji. Akurat tak się wtedy zdarzyło, że mieli bardzo mało terminów,
ale Pani w salonie na Chełmie ścięła włosy poprawnie i mogłam spokojnie
je z mamą wysłać. Po kilku tygodniach od wysłania na adres mail mamy
przyszedł do mnie list z podziękowaniem od Fundacji. To było dla mnie
bardzo przyjemne... Mała rzecz, a cieszy. Nie wiesz do kogo trafią Twoje
włosy, ale wiesz, że się komuś przydadzą i rozpromienią trudny czas
chorych w trakcie leczenia onkologicznego (czyli leczenia raka).


Strona 10
Free download pdf