W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

ignorujesz?! Co za brak poszanowania!”. Zatrzymanie się jednak i zaproponowanie takiej
osobie pomocy – przynajmniej przez taką osobę jak ja – niosło ze sobą niestety nawet
większe zagrożenia i podnosiło drastycznie prawdopodobieństwo publicznego upokorzenia.
Kiedy raz zatrzymałam się obok jakiejś staruszki z żółtą opaską na głowie, siedzącą na ławce
przy zaniedbanym parku i wpatrującą się w przestrzeń, jakby szukała pomocy, usłyszałam od
niej: „Czego ty chcesz, dziewucho! Zasłaniasz mi światło! Co za nachalna nastolatka...”,
dlatego też od tej pory starałam się unikać takich sytuacji, jak tylko mogłam. Uniki również
nie są jednak doskonałym rozwiązaniem, bo i one są przez ludzi dostrzegane. Kiedy pewnego
razu robiłam zakupy w markecie i zauważyłam w jednej z alejek jakiegoś emeryta z żółto-
zieloną opaską na głowie, mającego chyba problem ze zdjęciem czegoś z półki i poszłam
dalej, nie zastanawiając się nad tym, czy potrzebuję czegoś z tej alejki, tylko nad tym, żeby
jak najszybciej uniknąć kolejnej okazji do upokorzenia, ktoś zawołał za mną: „Patrzcie, ta
kobieta zignorowała tego biednego pana! Co za skandal!”. Odwróciłam się, bo głos był zbyt
donośny, zbyt jawny i zbyt bliski, bym mogła i go zignorować, po czym zobaczyłam jakąś
grupę ludzi, pokazującą mnie palcami i oskarżającą o wykręcanie się z obowiązku.



  • Mam cię zgłosić, osobo, którą bez żadnych skrupułów ośmielam się nazywać
    śmierdzącą egoistką? – zapytał stojący na czele grupy mężczyzna, który był chyba
    szczególnie zdeterminowany do zaprowadzenia bolesnej sprawiedliwości i zaczął się już
    wybijać w moim kierunku.

  • Przepraszam – odpowiedziałam, czując, że miękną mi nogi i przechodzą mnie
    dreszcze tak lodowate i tak rażące, że dziwiłam się, że nie zamieniłam się od razu w bryłę
    lodu.
    Mężczyzna zatrzymał się kilka kroków przede mną, założył ręce na biodra i zaśmiał
    się drwiąco. Wokół zgromadziło się już trochę ludzi, kibicujących po cichu mojemu
    przeciwnikowi, jako że zdążyli już rozeznać się w sytuacji i odczytać nasze imiona z
    Plakietek.

  • Wiesz, wyglądasz bardzo żenująco, stojąc tak nieruchomo z koszykiem w rękach,
    jakbyś myślała, że obroni cię ten kawałek plastiku. Ale nie. To ja cię obronię, żałosna istoto,
    bo jestem o wiele łaskawszy i o wiele bardziej wspaniałomyślny, niż ci się wydaje. Nie
    wydam cię władzom, ale to ostatni raz, kiedy ci daruję. A teraz zejdź mi z oczu.
    Pamiętam, że nie kupiłam tego dnia wiele, a wieczorem, niedługo po powrocie ze
    sklepu, poczułam takie osłabienie, że zaczęłam się prawie trząść z wyczerpania. Kolejnego
    dnia natomiast moja reputacja ponownie spadła o jeden stopień. A wszystko to z powodu
    kolejnej taktyki, którą obrałam, żeby poradzić sobie z traktowaniem uprzywilejowanych.
    Nie wiedziałam tak naprawdę dokładnie, jak odbywa się zmiana reputacji na
    Plakietce. Zmiana grupy wiekowej odbywała się chyba automatycznie, ponieważ informacja
    o wieku i dacie urodzenia jest zapisana w systemie. Zmiana kategorii „Sprawności” lub
    „Zdrowia” wymagała zgłoszenia się do Urzędu Cywilnego i uzyskania stosownej opinii
    lekarza. Zmianą statusu „Pracy” zajmował się pracodawca lub również lekarz, w przypadku
    określenia zdolności do pracy. Zmianę zameldowania należało zgłosić do Urzędu lub
    ewentualnie robiła to sama Służba Nadzorcza, jeśli ktoś nie zrealizował w terminie opłat za
    swój dom czy mieszkanie. Kwestią karalności, rzecz jasna, również zajmowały się Służby
    Nadzorcze, główne organy do walki z przestępczością i wszelką nieprawością panującą w
    społeczeństwie, natomiast zasługi i osiągnięcia w ostatniej rubryce Plakietki zgłaszało się

Free download pdf