W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

  • Proszę zatem iść do psychiatry – odpowiedział mężczyzna, tak jakby mnie nie
    usłyszał.

  • Ale ja właśnie powiedziałam, że już...

  • Nie będę z panią o tym dłużej dyskutować!
    Zamilkłam posłusznie, jako że lekarz brzmiał, jakbym miała go niebawem wytrącić z
    równowagi.

  • To jest kluczowy wynik – powiedział po chwili, kładąc mi przed nosem kolejną
    kartkę z jakimś trudnym do odszyfrowania opisem badania. – Kluczowy wynik, który
    pokazuje, że poza tym drobnym niedociągnięciem, wszystko w pani organizmie funkcjonuje
    świetnie.
    Rzuciłam okiem na dokument, nie wiedząc, o co zapytać najpierw.

  • Podsumowując – kontynuował doktor, zanim zdążyłam się odezwać. – Wykryliśmy
    u pani alarmujący spadek energetyczny, który w obecnym stanie jest dla pani bardzo groźny i
    może prowadzić do szeregu powikłań...

  • Jakich powikłań? – podchwyciłam od razu, choć nie byłam pewna, czy rzeczywiście
    chcę usłyszeć odpowiedź.

  • Na pewno wysuszenie i wyjałowienie tkanki mięśniowej oraz kostnej, które może
    prowadzić do silnych bóli, a w konsekwencji do kolejnych etapów utraty sił, aż do
    częściowego unieruchomienia i śmierci. Zdarzają się też zapalenia różnych organów, utrata
    smaku, węchu, wzroku...
    Słuchając słów doktora, poczułam tak silną falę przerażenia i przechodzące mnie na
    wskroś lodowate dreszcze, że zamarłam na chwilę i utraciłam zainteresowanie innymi
    kwestiami. I to miało być to „drobne niedociągnięcie”?

  • ...Dlatego kluczowe jest w pani przypadku natychmiastowe zerwanie z wszelkimi
    lekami nasennymi oraz ograniczenie spożycia soli i cukru – podsumował lekarz.

  • I co jeszcze mogę zrobić? Oprócz odstawienia tych rzeczy? – zapytałam
    zdesperowana, rezygnując chwilowo z przekonania mężczyzny do mojego braku związku ze
    wspomnianymi używkami.

  • I powinna pani jak najszybciej odwiedzić psychiatrę – odparł doktor, choć nie byłam
    pewna, czy była to odpowiedź na moje pytanie, czy raczej tylko kontynuacja jego
    wypowiedzi. Kiedy jednak zapytałam jeszcze raz, usłyszałam jedynie, że mam zrobić to, co
    właśnie mi powiedział i żebym nie powtarzała swoich pytań.

  • Proszę pani, ja nie mam czasu na odpowiadanie pani dwa razy na to samo pytanie.
    Proszę mi nie wmawiać, że ma pani problemy ze słuchem albo z przetwarzaniem informacji,
    bo tego akurat absolutnie u pani nie stwierdzono i zaburzenia, które pani ma, na pewno nie
    dają pani do tego prawa. Teraz pozostaje nam zająć się tylko kwestią pani Plakietki.

  • Czy uzyskam status chorego? – zapytałam.

  • Niech pani mnie nie rozśmiesza! Tak naprawdę, zaburzenie, które u pani
    wykryliśmy, nie jest w ogóle nazywane chorobą – odpowiedział lekarz. – Status chorego
    może uzyskać osoba, w której organizmie niezależnie od niej zaszła jakaś potwierdzona
    formalnie patologiczna zmiana. Pani natomiast sama doprowadziła się do tego stanu, dlatego
    jedyne, co mogę pani zaproponować to status „chorego na życzenie”.
    Ta opcja przemknęła mi wprawdzie przez głowę, ale wydawała mi się tak
    nieracjonalna, że chyba nawet od tego lekarza nie spodziewałam się otrzymania tej

Free download pdf