W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

Położyłam pomiędzy nasze towary kawałek metalu, służący do oddzielania ich od siebie.
Obywatel stwierdził na to, że jest to szczyt arogancji z mojej strony, nie mówić mu wprost,
że mi przeszkadza, tak jakbym nie uznawała go za godnego bezpośredniej rozmowy i używać
jakichś sugestywnych i impertynenckich znaków do zainsynuowania mu, jak bardzo mnie
denerwuje. Przeprosiłam zatem szybko i powiedziałam, że teraz nic mi już nie przeszkadza, a
jakaś pani stojąca za nami prychnęła głośno i zaczęła się śmiać, że ja w ogóle ośmielam się
mówić, że coś mi przeszkadza albo nie.



  • Mówiłam pani! – krzyknęła znowu kobieta z sąsiedniej kolejki, ta która rozpoznała
    mnie na początku, kiedy weszłam do sklepu i teraz stała prawie cały czas zwrócona w
    naszym kierunku. – Istna chciwość i arogancja!
    Kiedy para uwziętych na mnie ludzi z sąsiedniej kolejki zaczęła wreszcie wykładać
    swoje produkty na taśmę i nie mogła już poświęcać mi tyle uwagi, a sytuacja w naszej
    kolejce również chwilowo się unormowała i nie słyszałam już wygłaszanych formalnie uwag
    na mój temat, wydawało mi się, że zaczęłam stać jakoś wybitnie nieruchomo. Oczywiście,
    chyba nikt nie oczekiwał teraz po mnie, że będę się nieustannie odwracać i rozglądać na boki
    albo w ogóle zajmować się czymś, skoro moje produkty niebawem miały być skasowane, ale
    z pewnością nie miałam powodu, żeby stać nieruchomo aż do tego stopnia.
    Ja nie stałam tak, jak stoją nieruchomo inni ludzie, kiedy na coś czekają i po prostu zamyślają
    się i na wpół świadomie wyłączają chwilowo niemal całkowicie swoją aktywność fizyczną,
    ale tak, jak stoją aktorzy na scenie, symulując osłupienie albo w ogóle jakbym udawała jakiś
    nieruchomy obiekt. Dlatego też nie byłam zdziwiona, kiedy stojący za mną pan zaczął nagle
    coraz wymowniej wzdychać i odchrząkiwać, a w końcu powiedział do mnie: „Hej, ty,
    arogancka dziewczyno, która nie jest w stanie zaszczycić nikogo słowem, a teraz jeszcze
    udaje, że nikogo wokół siebie nie widzi! Słupa udajesz, czy co? Ostrzegam cię, że jeśli nie
    przesuniesz się dokładnie w tej chwili o kolejny milimetr, który, jak z pewnością jasno
    widzisz, zwolnił się przed tobą już chyba wieki temu, to będzie z tobą bardzo źle!”.
    Przesuwanie się o każdy kolejny milimetr, który zwalniał się przede mną, również nie
    załatwiało jednak sprawy, bo wtedy wyglądałam ponoć jak robot funkcjonujący w trybie
    „nieustanna akcja” i usiłujący bezskutecznie dopasować się do ruchów ludzi, tak, żeby
    zawsze tworzyć między nimi idealny dystans. Kiedy kasjerka spojrzała na mnie przelotnie,
    podczas gdy stojący przede mną klient szukał pieniędzy do zapłaty, stwierdziła natomiast, że
    udaję po prostu wystraszoną dziewczynkę, która postanowiła zademonstrować wszem i
    wobec, jaka jest uległa i że z pewnością dlatego na mojej Plakietce mieści się napis
    „manipulantka”.

  • Niech pani sobie nie myśli, że dam pani te produkty za darmo! – uprzedziła mnie,
    jeszcze za nim zaczęła je kasować.
    Kiedy z kolei zaczęłam pakować swoje produkty do torby, stojący za mną obywatel
    postanowił wyrazić swoje oburzenie moim perfidnie zwolnionym tempem pakowania.

  • Proszę pani, czy pani mogłaby nie robić tu jakiegoś teatru i normalnie pakować
    swoje rzeczy? W tym tempie będziemy tu stać jeszcze godzinę!

  • Przepraszam, ja się staram! – odpowiedziałam bez większego namysłu.

  • Proszę pana, ta pani ma jeszcze napisane na Plakietce „leniwa” – wyjaśniła kasjerka,
    patrząc na zniecierpliwionego człowieka.

  • Ale to nie upoważnia jej do zwolnionego pakowania!

Free download pdf