W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

  • Ale dlaczego ci to zarzucono? Nie rozumiem, powiedziałaś coś?

  • Nie, to znaczy, zapytałam tylko przy okienku, czy mam się ustawić do głównej
    kolejki, żeby zostać przyjęta na oddział. Bo nie byłam pewna.

  • A nie mogłaś się domyślić? Albo zapytać kogoś?

  • Nie, to znaczy... Pomyślałam, że to jest prawdopodobne, ale nie oczywiste. Nie
    byłam nigdy wcześniej w szpitalu. A przynajmniej nie jako dorosła i zupełnie sama...

  • Bez obrazy, Ola, ale ja myślę, że to naprawdę brzmi jakbyś chciała sobie z kogoś
    zażartować – powiedział Roger takim tonem, a jego wypowiedź została przyjęta z ogólną
    aprobatą.

  • Ale dlaczego to miałoby być oczywiste? – zapytałam. – Nie było żadnej informacji
    w izbie przyjęć, kto gdzie powinien się ustawić.

  • A ja się zastanawiam – odezwała się Aneta. – Czy ty zawsze musisz się z nami nie
    zgadzać? Czy zawsze musisz być przeciwko?

  • Ale... - zaczęłam.

  • I czy zawsze musi być jakieś „ale”?
    Na chwilę zapanowała cisza, podczas której próbowałam zebrać swoje myśli w jakąś
    zgrabną odpowiedź (co oczywiście mi się nie udało), po czym do wypowiedzi Anety dołączył
    się na raz głos Marleny, Rogera i Igora. W końcu oddano głos Igorowi, który nie miał jeszcze
    okazji niczego dziś powiedzieć.

  • Ja się troszkę spóźniłem, ale z tego co słyszę, to byłaś w jakimś szpitalu, Ola?
    Potwierdziłam. Roger chciał już coś wtrącić (zapewne poinformować Igora, że
    próbuję przekonać wszystkich, że jestem ciężko chora, podczas gdy tak naprawdę jedynie
    udaję głupią), ale Igor zapytał, czy może dokończyć i zadał mi kolejne pytanie.

  • No więc, z tego co usłyszałem, jeśli chodzi o tą kolejkę... Nie rozumiem po prostu,
    jak to jest, Ola, że inni zawsze wiedzą, a ty nie?
    Zastanowiłam się. Nie wiedziałam, dlaczego, ale miałam nadzieję, że chociaż Igor
    będzie miał odmienne zdanie od reszty, trochę bardziej zbliżoną perspektywę do mojej.
    Oczywiście, myliłam się jednak.

  • Nie wiem – odparłam. – Wiem tylko, że w kolejce do informacji też stało parę osób,
    więc to chyba wcale nie jest tak, że wszyscy wszystko wiedzą.

  • Ale my nie mówimy, że wszyscy wszystko wiedzą – przerwała Aneta
    zniecierpliwiona.

  • No właśnie – zgodziłam się z nią po raz pierwszy, chociaż tym razem nie miało to
    chyba w ogóle sensu.

  • Ale każdy chyba wie, gdzie trzeba się ustawić, żeby zostać przyjętym do szpitala, w
    kolejce dla uprzywilejowanych albo nieuprzywilejowanych, co jest oczywiście zawsze
    widoczne na pierwszy rzut oka – wyjaśniła moja starsza koleżanka. – W kolejce do
    informacji ludzie mogli stać z wielu innych powodów.

  • Na przykład mogli przyjść odwiedzić kogoś chorego – odezwał się Roger, patrząc
    na mnie jak na niedorozwinięte dziecko.

  • Albo mogli przyjść załatwić jakąś sprawę – dodał Luis i podano jeszcze kilka
    propozycji. Chciałam coś powiedzieć, ale uprzedziła mnie Prowadząca:

Free download pdf