W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

ją. A minęło już jakieś pięć minut, przez które musiała chyba cały czas za mną stać i
obserwować mnie! Poczułam się nieswojo. Po chwili znowu coś usłyszałam. Tym razem
jakaś starsza pani, mająca prawie dziewięćdziesiąt lat, z tego, co zauważyłam na jej Plakietce,
z żółtą opaską na głowie, po prostu uprzywilejowanie pierwszego stopnia, podeszła do
kolejki i stanęła za tą dziewczyną, bo nie było akurat obok oznaczonej kolejki dla
uprzywilejowanych – to była tylko taka mała, pojedyncza kasa. A ta dziewczyna nic! Stoi
sobie prosto, nieruchomo i przegląda telefon, udając, że świat wokół niej nie istnieje! Czegoś
takiego jeszcze nie widziałam. Później usłyszałam coś znowu i zorientowałam się, że za nami
jakichś dwoje ludzi słusznie komentuje tą scenę. W tej chwili zauważyłam jednak Plakietkę
tej dziewczyny i straszne rzeczy, jakie była na niej napisane, a ona sama wydawała
przygotowywać się jakby wewnętrznie na jakiś niespodziewany wybuch agresji! Starając się
udawać, że coś mi się przypomniało, odeszłam zatem pospiesznie z kolejki i zrezygnowałam
z zakupu biletu. Nie mogłam ryzykować, że ta manipulantka wyładuje się na mnie. A byłam
już dosłownie druga! No, niestety. Nie mogłam znieść dłużej tej aury napięcia i niepewności.
Radzę unikać tej osoby, jak tylko można”.
Inna kobieta, jeszcze starsza, choć równocześnie jeszcze nie uprzywilejowana,
postanowiła wyznać nam odważnie i wspaniałomyślnie, co spotkało ją właśnie w sklepie,
kiedy robiła ze spokojem swoje codzienne zakupy i natknęła się na Olę Karlen. „Ja akurat nie
znałam jej jeszcze, ale widziałam, jak jacyś przyzwoicie wyglądający obywatele mówią o
niej, że to „ta słynna Ola, która znowu daje pokaz swojej chciwości i bezczelności”. Nie
spodziewałam się jednak, że podejdzie akurat do mnie, szczególnie że od początku starałam
się ją omijać szerokim łukiem. No więc, robiłam sobie dalej zakupy, jak gdyby nigdy nic –
uznałam, że nie będę przecież rezygnować z własnych spraw, tylko z powodu, że weszła tu
jakaś osoba z haniebną Plakietką – szłam sobie właśnie spokojnie pustą alejką, zastanawiając
się, czego jeszcze potrzebuję i jak bardzo cieszę się, że pomimo mojego zasłużonego wieku
jestem jeszcze w pełni zdolna do samodzielnych zakupów, a tu nagle, ni stąd ni zowąd,
podchodzi do mnie ta dziewczyna i pyta, czy może mi ponieść koszyk? Myślałam, że dostanę
zawału, tak się przeraziłam! Skradała się za mną jak jakiś duch! I jeszcze to pytanie, czy
może mi ponieść koszyk! Pomyślałam, że chce mnie upokorzyć przy wszystkich ludziach i
pokazać, jaka jestem słaba, że nawet własnego koszyka z zakupami nie mogę sobie sama
ponieść, więc zaczęłam krzyczeć i na szczęście, mówię panu, na szczęście w końcu sobie
poszła. W pewnym momencie zerwała się nawet jakby do biegu, tak jakby chciała uciec,
żeby ludzie nie zobaczyli jej zachowania. Doprawdy, w życiu nie spotkałam tak próżnej,
przebiegłej i bezczelnej istoty!”.
Relacje obu obywatelek (o wzorcowej reputacji) są jednak tylko jednymi z wielu
szokujących wyznań doniesionych nam przez różne osoby. Co zatem mają do powiedzenia
mieszkańcy osiedla Oli, którzy...”
Przerwałam czytanie, bo pod przystanek podjechał właśnie mój autobus i byłam
pewna, że jeśli nie podejdę do niego w tym momencie, za chwilę będę mogła przeczytać w
gazecie o tym, jak Oli wydaje się, że wszyscy pasażerowie transportu publicznego będą na
nią czekać, bo ona akurat jest czymś zajęta. Wepchnęłam gazetę pośpiesznie do torebki, nie
chcąc zwracać na siebie uwagi i podeszłam do autobusu. Jeszcze tego brakowało, żeby ktoś
zobaczył, co czytałam.

Free download pdf