W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

nawet oskarżenia o intencję kradzieży, kiedy gościowi wydawało się, że zbyt długo szoruję
stół, na którym leżały jego wartościowe przedmioty czy jakieś pisma. Kiedy jednak robiłam,
co w mojej mocy, żeby wykonać swoją pracę jak najszybciej i nie nękać gościa swoją
obecnością zbyt długo, zwykle skarżył się on wtedy na mnie, że zostawiłam brud, nawet jeśli
wydawało mi się, że wszystko wyczyściłam.
Jednym z najbardziej nieprzyjemnych doświadczeń było dla mnie pojawienie się
nadzorczyni, kiedy pewnego razu sprzątałam pokój zajęty przez nadzwyczaj podejrzliwego
gościa. Kiedy tylko nadzorczyni pojawiła się w drzwiach i nas zobaczyła, usłyszałam, a
raczej zobaczyłam i poczułam wyraźnie zawiązujący się za moimi plecami milczący sojusz
pomiędzy nią a mieszkańcem pokoju. Sojusz przeciwko mojej rzekomo fatalnej usłudze, a
jak się później okazało, również przeciwko moim rzekomo przebiegle zakamuflowanym
wrogim intencjom.



  • Przepraszam najmocniej za moją sprzątaczkę – powiedziała nadzorczyni po krótkim
    milczeniu, patrząc ze współczuciem na lokatora pokoju.
    Musiałam przyznać, że zdziwiła mnie trochę forma, w jakiej zdecydowała się
    skrytykować mnie tym razem – poprzez zwrócenie się do pośrednika, tak jakbym nie była już
    godna otrzymać od niej komunikatu wprost. Prawdopodobnie nie powinnam się jednak
    dziwić, bo (pomijając fakt, że wartość przekazywania mi komunikatów wprost była zapewne
    bardzo wątpliwa), gość mógłby poczuć się urażony, gdyby zaczęła krzyczeć na mnie w jego
    obecności.

  • Ona jest nowa i momentami nie pracuje jeszcze z taką sprawnością jak pokojówki w
    naszym hotelu zwykły pracować...

  • No cóż, nie ukrywam, że obecność tej osoby budzi mój niepokój – odpowiedział
    gość. – Wygląda na bardzo zainteresowaną moją kolekcją ubrań, które rozrzuciłem
    bezmyślnie po pokoju, mając nadzieję, że nikt jej nigdy nie zobaczy w takim stanie. Zapewne
    musi się teraz dziwić, że na mojej Plakietce znajduje się wzorcowa reputacja...

  • Może pan być pewien, że nie pozwolę, żeby ta dziewczyna w jakikolwiek sposób
    wpłynęła na pana reputację. Zadbam o to osobiście.

  • Dziękuję. Wciąż jednak niepokoi mnie sposób, w jaki porusza się po pokoju. Tak,
    jakby próbowała zwrócić na siebie uwagę, a przecież jest tylko sprzątaczką i jej zadaniem
    jest zachowywać się dyskretnie. Tak, jakby jej tu w ogóle nie było, a nie tak, jakby była na
    scenie. A może chce mi coś ukraść, bo ciągle sprawdza, czy na nią patrzę...

  • Proszę się nie martwić. Na szczęście jesteśmy tu teraz oboje i wspólnymi siłami na
    pewno dopilnujemy, żeby nic stąd nie wyniosła.

  • Nie podoba mi się również, że tak powoli wyciera okna – kontynuował gość. –
    Przecież one nawet nie są brudne! Zachowuje się tak, jakby chciała sobie popatrzeć przez
    okno i korzystać bezprawnie z moich własnych zasłużonych udogodnień, za które ja uczciwie
    zapłaciłem, a przedtem uczciwie zapracowałem! A może chce mi pokazać, że niby tak
    zanieczyściłem to okno, że musi je teraz tak długo myć? To jest całkowicie niedorzeczne i
    absolutnie nieprofesjonalne!

  • Zgadzam się z panem w stu procentach i przyrzekam, że zajmę się nią natychmiast
    po wyjściu z pańskiego pokoju. Nie dopuszczę, żeby ta sprzątaczka pracowała dłużej w
    naszym hotelu, jeśli nie zmieni definitywnie swojego zachowania.

  • Mam taką nadzieję. Dobrze, że jesteśmy tu oboje...

Free download pdf