W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

Innym razem, sprzątając zajęty pokój, zaczęłam odkurzać, widząc brud na ziemi. Po
chwili zorientowałam się, że lokatorka siedząca w fotelu trzyma ła w dłoniach otwartą książkę
i patrzyła na mnie z oburzeniem. Kiedy wyłączyłam odkurzacz, nakrzyczała na mnie, że nie
pozwalam jej czytać i wyprosiła mnie z pokoju. Po jakiejś godzinie dostałam natomiast
informację od nadzorczyni, że nie posprzątałam pokoju tej klientki i że jestem niegodziwą
oszustką.
Trafiłam też pewnego razu na gościa, który był szczególnie zainteresowany moją
Plakietką i co chwilę krzyczał na mnie, że za szybko się poruszam i nie pozwalam mu nawet
jej nawet przeczytać. Choć była to dziwna sytuacja, prosić kogoś wyświadczającego usługę o
udostępnienie swojej Plakietki, zatrzymywałam się posłusznie, pamiętając o Powszechnym
Obowiązku Plakietkowym, który głosił, że z Plakietką należy obchodzić się zawsze jawnie i
otwarcie i że każdy obywatel ma prawo odczytać Plakietkę każdego obywatela. Bo, jak to się
mówiło, na Plakietce nie ma nic do ukrycia, a jest za to wszystko do pokazania. Pamiętałam,
że spędziłam w tym pokoju chyba godzinę albo półtorej, w każdym razie bardzo długo, a
wyszłam z niego tak zmęczona, że po raz pierwszy zastanowiłam się bardzo poważnie, czy
nie odejść z tej pracy już za nim mnie wyrzucą (co miało się stać niewątpliwie szybko) i co
by się stało, gdybym poszła sobie w tej chwili.
Prawdopodobnie największą naganę otrzymałam jednak, kiedy sprzątając pewien
pokój i będąc w nim zupełnie sama (bo na szczęście był to pokój, który gość zdążył już
opuścić, a kolejny nie przyjechał jeszcze), przysiadłam na chwilę na krześle, składając
serwetki, które miały być złożone w sposób nadzwyczaj precyzyjny. Nagle w drzwiach
ukazała się nadzorczyni i zaczęła na mnie wrzeszczeć, wyzywając mnie, że siadam podczas
pracy. Wiedziałam, że wymagana jest ode mnie sprawność i pełna profesjonalność, a także
potrzeba ciągłego udowadniania, że nie jestem oszustką, korzystającą z udogodnień hotelu
lub żerującą na własności jego klientów, ale nie wiedziałam, że krótka zmiana pozycji
podczas składania w rękach małego przedmiotu może wywołać takie oburzenie.



  • Siedząca sprzątaczka! – wrzasnęła nadzorczyni, kiedy usłyszałam już jej gwałtowny
    wdech, sugerujący zwykle nową falę wściekłości. – Niech się pani wstydzi! Co za brak
    profesjonalizmu! Nie, to jest zwyczajne oszustwo! Wstrętne, przebiegłe i perfidne oszustwo!
    My dajemy pani pieniądze, a pani sobie siedzi na krzesełku niczym gość! Przecież pani psuje
    nam krzesła! Oj, zapłaci mi pani za to...
    Krótko po tym wydarzeniu zostałam wyrzucona z pracy (zastanawiałam się, czy była
    to ta zapłata, o której mówiła wtedy nadzorczyni, a jeśli tak, to czy możliwe, że była taka
    mała), choć byłam pewna, że gdybym nawet nie została wtedy nakryta, i tak wyrzuciliby
    mnie stamtąd w krótkim czasie, a na ostateczność sama bym zrezygnowała. Ten zaledwie
    tydzień pracy był dla mnie bowiem niekończącą się torturą. Byłam zmęczona nie tylko samą
    pracą, ale przede wszystkim wykańczała mnie ciągła krytyka i niegodziwe podejrzenia. Poza
    tym, pomimo moich starań, zawsze kończyłam pracę jako ostatnia i po wyjściu z hotelu
    czułam się ledwie żywa. Kiedy przychodziłam do domu, nie mogłam już prawie ustać na
    nogach, zamykały mi się oczy, a musiałam poszykować sobie przynajmniej jakieś jedzenie i
    ogarnąć najpotrzebniejsze rzeczy, nie wspominając już o wszystkich zajęciach, z których
    musiałam zrezygnować.
    Ten skumulowany stres wpływał również negatywnie na moje relacje z rodzicami
    (którzy jeszcze wtedy żyli). Znajdując się w stanie skrajnego wyczerpania, nie miałam do

Free download pdf