W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

zdrowie, praca, meldunek, reputacja, karalność oraz zasługi i osiągnięcia, plus tak zwane
„uwagi dodatkowe”. W „uwagach dodatkowych” mogą się znajdować najróżniejsze
charakterystyczne dla danej osoby informacje, takie jak cechy charakteru, skłonności, a
czasami nawet choroby czy udział w wypadkach i ważnych wydarzeniach. Może się też
równie dobrze nie znajdować tam po prostu nic, jeśli władze Urzędu tak postanowią i często
spotykam się z Plakietkami pustymi w tej kategorii.
Od czasu Rewolucji Plakietkowej każdy człowiek w społeczeństwie posiada taką
Plakietkę i jest zobowiązany ubierać ją za każdym razem, kiedy wychodzi z domu.
Rewolucja Plakietkowa rozpoczęła się niedługo po moim narodzeniu, dlatego nie wiem, jak
wyglądał świat przed nią. Z tego co słyszałam, większość ludzi utrzymuje, że
funkcjonowanie społeczeństwa nie różniło się wcale szczególnie od obecnego, natomiast
dzięki Plakietkom nastał nareszcie porządek, a sprawiedliwość i wzajemny szacunek
rozpowszechniły się na świecie tak bardzo, że jeszcze nigdy w historii nie notowano ich tak
wysokiego poziomu.
Choć noszenie Plakietki jest obowiązkiem wyłącznie poza domem, większość
polityków i działaczy społecznych zachęca do nie zdejmowania jej przez cały dzień, a nawet
w nocy, jako że jest ona wyposażona w technologię najnowszej generacji i dopasowuje się do
ciała automatycznie. Jednak to, co najbardziej determinuje wygodę w nierozstawaniu się z
nią przez całą dobę, jest jej zdolność (a raczej niezwykle uciążliwa funkcja) aktywowania
alarmu za każdym razem, kiedy jej właściciel znajdzie się poza jej zasięgiem, to znaczy w
oddaleniu większym niż dwa metry. Plakietka zaczyna wtedy piszczeć i wydawać świdrujące
dźwięki, podobne do sygnału karetki pogotowia, oraz świecić się na czerwono oślepiającym
blaskiem. Inną charakterystyczną cechą tego alarmu jest jego nieskończoność i brak
możliwości dezaktywacji. Plakietka została zaprojektowana tak, żeby ani właściciel ani żaden
nieupoważniony człowiek nie miał nad nią kontroli. Jedyne osoby, które tę kontrolę
posiadają, to funkcjonariusze Centralnej Bazy Społeczeństwa.
Nie jest zatem dobrym pomysłem zakopywanie swojej (ani niczyjej) Plakietki pod
ziemią w środku dzikiego lasu, co zdarzyło się ostatnio zrobić jakiemuś obywatelowi i o
czym było tak głośno w mediach, że przez chwilę miałam nawet nadzieję, że ludzie przestaną
zwracać na mnie tak dużą uwagę. Oczywiście, stało się jedynie na odwrót, bo zapewne każdy
zobaczył we mnie od razu kolejnego buntownika pragnącego zniszczyć nielegalnie swoją
tożsamość. W każdym razie, Plakietki nie należy pod żadnym pozorem chować w miejscu
choćby nawet pozornie całkiem opustoszałym, ponieważ ktokolwiek, kto znajdzie się w
zasięgu sygnału takiej Plakietki, wyciągnie ją z łatwością i zgłosi ją do najbliższego Urzędu
Cywilnego, robiąc z tego wielką aferę i nie pozostawiając jej właścicielowi żadnej
możliwości obrony. Tak stało się właśnie z tym panem. W jego przypadku było to zresztą
nadzwyczaj proste, ponieważ las nie okazał się wcale tak dziki i wyludniony, jak zapewne
mu się wydawało i całkiem niedaleko miejsca, w którym zakopał on swoją Plakietkę,
mieszkała jakaś bardzo uczciwa rodzina w drewnianym domku, która niebawem usłyszała
świdrujący alarm, przechodząc tamtędy na spacer i przyszła na ratunek Prawu
Plakietkowemu, odkopując Plakietkę i przyczyniając się tym samym do zaaresztowania
nieszczęśnika, tak bardzo pragnącego pozbyć się swojej uciążliwej własności.
Jeśli chodzi o nowe technologie, które czyniły nowoczesne Plakietki jeszcze bardziej
przenikliwymi niż kiedyś, ich największymi „skarbami” była ich intuicyjna odczytywalność

Free download pdf