W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

  • Nie odpowiedziała mi pani na pytanie. Dlaczego zrezygnowała pani ze studiów?

  • Z podobnych powodów, z jakich zostałam wyrzucona z pracy. Miałam problemy ze
    zdrowiem, można tak powiedzieć.

  • Problemy ze zdrowiem, można tak powiedzieć? – powtórzyła po mnie kobieta. –
    Wszystko zwala pani na swój domniemany brak zdrowia, tak? Co ma pani dokładnie na
    myśli, pani Olu?
    Chciałam odpowiedzieć, że nie będę jej przecież opowiadała o moich
    dolegliwościach, bo ona nie jest lekarzem i sama mówiła, że nie chce o tym słuchać, ale, jako
    że to zabrzmiałoby z pewnością niezwykle bezczelnie, ograniczam się do powiedzenia:

  • Mam różne dolegliwości, które utrudniają mi normalne funkcjonowanie.
    Urzędniczka patrzyła na mnie przez dłuższą chwilę, tak jakbym oświadczyła jej
    właśnie, że jestem głupia i nie powiem jej nic więcej, dopóki nie wyświadczy mi jakiejś
    przysługi. W końcu oznajmiła:

  • Zostawmy zatem na razie tę kwestię. Proszę mi powiedzieć, co sądzi pani o swojej
    reputacji?

  • No cóż, wiem, że moja reputacja nie jest najlepsza i nigdy nie była...

  • A uważa pani, że zasługuje pani na wzorcową reputację?

  • Hm... - zastanowiłam się.
    Nigdy nie lubiłam takich pytań. Gdybym odpowiedziała, że zasługuję, wyszłabym na
    zarozumiałą, gdybym jednak powiedziała, że nie, zaprosiłabym ją tym samym do
    baczniejszego podejrzewania mnie o złe intencje. A właściwie sama bym się do nich
    przyznała.

  • Trudno powiedzieć. To zależy – odpowiedziałam w końcu wymijająco.

  • Zależy od punktu widzenia, tak? Ale mi chodzi właśnie o pani punkt widzenia –
    urzędniczka wykrzywiła się w sztucznym uśmiechu, który chyba miał wyrażać zachętę, a
    raczej nacisk, żebym powiedziała wreszcie coś głupiego o swoim zachowaniu.

  • To zależy od sytuacji...

  • Dobrze, zatem, jeśli nie chce się pani przyznać do tych wszystkich niegodziwości,
    pozwoli pani, że ja panią wyręczę – kobieta przeniosła wzrok na komputer i mówiła dalej. –
    To są uwagi ludzi, dotkniętych pani zachowaniem w różnych sytuacjach: manipulantka,
    pozorantka, buntowniczka, prowokatorka, lekceważy innych ludzi, lekceważy ludzi chorych i
    uprzywilejowanych, sieje zamęt, usiłuje zawsze być w centrum uwagi, zarozumiała,
    nachalna, niegrzeczna, nieuprzejma, nie szanuje innych, infantylna, fałszywa, leniwa,
    bezczelna, agresywna, podejrzana.
    Kiedy zapadła cisza, poczułam znowu naglącą potrzebę, żeby zniknąć albo
    przynajmniej się skurczyć. Wydawało mi się, że zajmuję nienaturalnie dużo miejsca, a samo
    moje istnienie jest po prostu szalenie bezczelne. Pilnowałam, żeby się nie poruszyć i
    zastanawiam się, jak długo będę trzymać wzrok na biurku i kiedy powinnam go podnieść,
    gdzie skierować, żeby pokazać, że nie jestem bezczelna, ale jednocześnie, żeby nie wyjść na
    fałszywą pozorantkę, udającą przesadną skruchę i nienaturalne, tajemnicze wręcz
    opanowanie. Te dwie rzeczy zdawały się jednak wzajemnie wykluczać, dlatego, jak zwykle
    w takich sytuacjach, poczułam jedynie przejmującą bezsilność, a przez mój kręgosłup
    przeszły kolejne fale bólu. Kark zesztywniał mi do tego stopnia, że kiedy leciutko uniosłam
    głowę, wydawało mi się, jakby była ona przytwierdzona do mojego ciała za pomocą starych,

Free download pdf