Lśnienie Magazyn, maj 2021

(Lśnienie Magazyn) #1

Pół miliarda! Według niektórych statystyk na-
wet tyle osób medytuje współcześnie na świecie!
A wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? Że
to nie koniec. Uważność w świecie zachodnim
dopiero nabiera rozpędu. Spójrzmy przykłado-
wo na dane z USA. Liczba medytatorów od 2012
roku została tam... POTROJONA! Podobną za-
leżność widzimy również w środowisku nauki.
Działanie mindfulness udokumentowało już do-
brych kilka tysięcy badań. Dlatego jeśli jeszcze
nie zaczęliście praktykować, to zważywszy na
aktualną łatwość wejścia w ten świat, serdecznie
do tego zachęcamy!


Porozmawiajmy jednak o pułapkach, które zda-
rzyć się mogą na drodze nowych adeptów sztuki
medytacji. Jedną z nich jest... większa ilość my-
śli w głowie w pierwszych tygodniach praktyki.
Czy to nie brzmi paradoksalnie? Prawie każda
osoba zasiadająca do medytacji chce przecież
tak naprawdę zmniejszyć częstotliwość błądze-
nia umysłem. A tu psikus i okazuje się nagle,
że na samym początku zauważamy tych myśli
więcej. Tylko no właśnie, słowo klucz, ZAUWA-
ŻAMY. Ich ilość pozostaje niezmienna. Inaczej
pracuje po prostu nasza percepcja. Za wszyst-
ko odpowiedzialna jest sieć wydatna mózgu
(z ang. Salience Network). W trakcie praktyki
nieustannie powtarza się pewien cykl- jesteśmy
w stanie koncentracji, gubimy tę koncentrację,
łapiemy się na tym i ponownie wracamy do na-
szego obiektu skupienia. Z każdym powtórze-
niem tego cyklu wzmacnia się nasza sieć wydatna
mózgu. Oprócz przeróżnych korzyści, oznacza
to w tym wypadku mniej więcej tyle, że częściej
zdajemy sobie sprawę z naszych wycieczek umy-
słu. Taki stan rzeczy bardzo często powoduje na-
tomiast irytację. Wydaje nam się, że robimy coś
źle, że nie jesteśmy stworzeni do medytacji. Jest
jednak zupełnie przeciwnie! To super, że zauwa-
żamy więcej myśli w głowie. Dzięki temu częściej


jesteśmy w stanie wyrwać się z trybu autopilo-
ta, a w trakcie medytacji wrócić do koncentracji.
Jesteśmy po prostu bardziej „tu i teraz”. A o to
w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.

No dobrze, ale skąd w ogóle bierze się w gło-
wie nadmierna ilość myśli? Oprócz typowych
powodów takich jak stres, przytłaczająca ilość
bodźców czy też wysokie tempo życia, kluczowy
wydaje się również... oddech! Dlaczego? Już tłu-
maczymy. Jeśli nadmiernie oddychasz, to usu-
wasz ze swojego organizmu zbyt duże ilości CO2.
Gaz ten, wbrew obiegowej opinii, jest w naszym
organizmie bardzo, ale to bardzo potrzebny.
Odpowiada on między innymi za zmniejszenie
pobudliwości korowej. W przypadku niskiego
stężenia dwutlenku węgla w ciele, pobudliwość
korowa zwiększa się, a to powoduje generowanie
nadmiernej ilości samorodnych myśli. Podsumo-
wując, jeśli Twój oddech jest zwyczajowo zbyt
duży, to automatycznie masz większe predys-
pozycje by tracić kontrolę nad swoim umysłem.
A taki stan rzeczy jest niestety bardzo prawdo-
podobny, bo w XXI wieku mamy chmarę czyn-
ników negatywnie wpływających na jakość pracy
naszego układu oddechowego.
Jak jednak znaleźć na to wszystko czas? Przede
wszystkim ustalmy sobie jedno, przygodę
z medytacją możemy zacząć już od naprawdę
5, a nawet 3 minut dziennie! Oczyszczenie gło-
wy zaowocuje natomiast efektywniejszą pracą
i pozwoli nam szybciej skończyć zadania, któ-
re mamy do wykonania. Jest też coś takiego
jak praktyka nieformalna. Nieformalnie prak-
tykujesz wtedy, gdy w pełnym skupieniu robisz
cokolwiek poza medytacją. Może to być coś
względnie mniej przyjemnego, jak np. praso-
wanie, ale może to być także... spacer na przy-
stanek autobusowy. Pełna dowolność. Po prostu
odłóżmy na chwilę telefon, skupmy się na tym
wyjątkowym momencie i bądźmy tu i teraz!

t ekst maja kamińska i damian paradowski / Uważne głow y

Free download pdf