Lśnienie Magazyn, maj 2021

(Lśnienie Magazyn) #1

  • No zimno, zimno w tę wiosnę jakoś – powiedziała
    Pani wydmuchując kłęby papierosowego znudze-
    nia.

  • Ano, zimno. Ale ja to lubię, ten chłód, lubię go, lu-
    bię. – Odkrzyknął kobiecie mężczyzna na drugim
    balkonie. To właściwie zabawne, że co rano krzy-
    czą tak do siebie z odległych bloków. – Ubierać się
    nie trzeba, wymówka, by nie robić. No, zimno, ja
    lubię.

  • Pogoda się zmienia. – Kontynuowała siwowłosa
    ubrana w warstwy z piżamo-swetrów. – Młodzi
    niepocieszeni, ja swoje wiem, oni to biegać chcą,
    zakupy, imprezy...


I ogólnie „takie takie” – aż samo nasuwa się do mo-
jej głowy, która mimo zimnych, deszczowych dni,
o dziwo, funkcjonuje całkiem dobrze. Zakupy, za-
bawa, zaliczyć, zapomnieć; ile jeszcze słów na lite-
rę „z” uda mi się naliczyć, by w pełni udało mi się
zgłębić temat „zmiany” (też na „z”), a co za tym idzie
„przebudzenia”. Że młodzi się nie zmienią? W ję-
zyku polskim słowo „przebudzenie” oznacza stan
wyrwania się z czegoś. W zależności od kontekstu
może to być stan przerwania pewnej czynności
albo zmiana zachowania, nawyku bądź wyglądu.
Może „przebudzeniem” nie nazwiemy zmiany ko-
loru włosów w szaleńczym amoku, ale już zmiany
w psychice na skutek tego czynu – jak najbardziej.

Sytuacja z domowego podwórka zainspirowała
mnie do tego, by stanąć w obronie młodych ludzi.
Mieszkając na warszawskim Grochowie każde-
go dnia dostrzegam uliczną batalię kilku pokoleń.
Pierwsze z nich? Oczywiście: starsi. Starsze i starsi.
Wiekiem, rozumiem, oczywiście wiedzą i prawdą
prawdziwą, która wszechświat objaśnia. Starsi lu-
dzie uwielbiają kupować dużo i tanio. Przeglądają
gazetki okolicznych dyskontów, zdarzy się nawet,
że o grosik się kłócą, a i odznaki wojskowej nie
omieszkają pokazać. Są skorzy do rozmów. Przy-
kro mi tylko, gdy lepiej wiedzą, gdzie powinnam
wyrzucać odpady i denerwuję się lekko, gdy mar-
kotnieją na widok tęczowej flagi. W dzieciństwie
uczono, że tęcza jest ładna, więc chciałabym, by
zachowali w sobie ten fragment beztroski. Starsi

właściwie nie wiedzą czy chcą zmiany. Wiedzą,
że chcą czegoś czego prawdopodobnie nie ma,
bo „dobrze już było” i „lepiej nie będzie”. Pozostaje
nam jedynie uszanować ich zdanie i uśmiechać się
grzecznie (nie rozmawiając o władzy).

A gdy o władzy już mowa... w Warszawie spotkamy
takich, co mają. Władzę, gadane, a „przebudzenie”
to dla nich naczelna zasada. Nie wiem jak ich na-
zwać. Może są to przedstawiciele pokolenia nie do
końca młodszego ani starszego. Są gdzieś po środ-
ku, bo z jednej strony wspomniane na początku
„imprezy” ich dotyczą, ale z drugiej strony w po-
litycznych poglądach bliżej im do przedstawicieli
pamiętających koniec polskiego stanu wojennego.
Oni wierzą w przebudzenie i to, że mają siłę do
przebudzenia reszty. Prawdopodobnie nie bez po-
wodu na ukochanym Grochowie znajdziemy cał-
kiem sporo napisów „Patriotyczny Grochów” bądź
„Grochów Fanatyczny”. Wydaje mi się czasami,
że mam sporo szczęścia, że nie muszę wchodzić z
nimi w polemikę. Wstaję wcześnie, więc większych
problemów z przebudzaniem się nie mam.

No ale młodzi, bo do nich chcę dotrzeć. Mimo po-
śpiechu, odhaczania szczebelków w karierze i życia
(czasami) od piątku do piątku, to chyba nie zawsze
jest z nami tak strasznie. Rozglądając się dookoła,
bardzo często, to właśnie młode pokolenie nale-
ży do różnych organizacji wspierających prawa
zwierząt, ludzi bądź szerzących wiedzę z zakresu
ekorozwoju. Wydaje mi się, że bardzo często mil-
czymy, bo nie wiemy co powiedzieć. Nie dlatego, że
nie posiadamy wiedzy, a dlatego, że dzisiejszy świat
bardzo silnie próbuje stłumić naszą chęć zmiany.
Wolimy się nie wtrącać, nie wychylać – grzecznie
robiąc swoje na własnym podwórku. To dobrze.
Ale czy to wystarczy, gdy chłód za oknem? Mówie-
nie o własnych poglądach zawsze ma sens. Zawsze,
ponieważ prowadzi do zmiany, ale mija się z celem
w momencie, gdy krzywdzi innych. Kto z nas chce
krzywdzić? Wydaje mi się, że nikt. Bez względu na
to czy jest Starszy, fanatyczny czy młodszy inaczej.
Przebudzić możemy się tylko my sami.

św i at


t en fa nat yc z n y


t ekst malika ledeman
redaktorka naczelna magazy nu kraf t
Free download pdf