Ekoetyka teatru Nowa Siła Kuratorska 2021

(jmaslowska) #1
5
Jonathan Safran Foer pisze też, że
w przyszłości nikt nie będzie oceniał naszych
działań pod względem szczerości intencji.^3
Za pół wieku nikt nie będzie analizował, czy
przestaliśmy_łyśmy jeść mięso, ponieważ
tak jest lepiej dla planety, czy dlatego,
że chcieliśmy_ałyśmy się przypodobać
znajomym. Ekoetyka jest etyką, która
rządzi się wyjątkowymi zasadami – istotny
jest jej efekt, a niekoniecznie przesłanka.
Z tego punktu widzenia film albo
zestaw fotografii szerzący świadomość
o katastrofie klimatycznej w pewnym
sensie zawsze ma rację; nawet jeśli powstał
z koniunkturalnych pobudek albo razi
sentymentalizmem. Może mijać się z celem,
jeśli środki produkcji wywołały więcej
szkody, niż przyniosły pożytku – ale ten
problem wydaje się w sztuce relatywnie
rzadki; sztuka współczesna nie ma na
swoim sumieniu potężnej serii drastycznie
antyekologicznych działań. W tym
kontekście chodzi mi raczej o wewnętrzne,
środowiskowe debaty o tym, jak powinna
wyglądać sztuka prawdziwie ekologiczna –
i z pełną świadomością mówię, że
nie wiem. Wiem, że musimy z całych
sił próbować wprowadzać do sztuki
tyle ekologii, ile tylko możemy. Jestem
przekonana, że mamy obowiązek poświęcać
wszystkim organizmom żywym mnóstwo
uwagi i mówić o katastrofie ekologicznej
cały czas, do znudzenia i bez przerwy. Któraś
ze strategii okaże się skuteczna, któraś
metoda w końcu zaprocentuje i małymi
krokami zmienimy systemy i schematy
myślenia.

6
To, że jednostki nie są odpowiedzialne
za zmianę klimatu, a winy należy szukać
w systemach, strukturach i regulacjach,
nie oznacza, że nie powinniśmy_
yśmy podejmować działań. Narracja
o ogarniającej nas klimatycznej bezna-
dziei i o braku rozwiązań jest po pierwsze

(^3) Jonathan Safran Foer. We Are the Weather, Nowy Jork
2019, s. 61.
za tropem podrzuconym przez Mateusza –
skoro mamy ochotę płakać i rozpaczać po
zerwanej więzi z naturą, to pozwólmy sobie
zatrzymać się przy tej potrzebie, znajdźmy
przestrzeń na rozpoznanie etapów żałoby,
wykorzystajmy teatr do zorganizowania pola
do refleksji. Nie ironizujmy, a przynajmniej
nie przez cały czas. Zorganizujmy na scenie
prawdziwą ceremonię żałobną – skoro
w teatrze minutą ciszy możemy uczcić
właśnie wymarłe gatunki.
4
Jak wygląda dobra sztuka o klimacie? Nie
wiem. Wiem, że to pytanie pojawia się
często – ponieważ coraz częściej katastrofa
klimatyczna staje się niezbywalnym
i niemożliwym do zignorowania tematem
i zaczyna zajmować centralną pozycję
w rozważaniach o kondycji współczesności.
Jednak o kryzysie klimatycznym na scenie
opowiada się trudno, a teatralne sceny
pozbawione okien nie służą potoczystej
narracji o wycince puszczy. Jonathan Safran
Foer w książce „Klimat to my” pisze, że
klimat to temat trudny do zobrazowania, bo
jest za wielki, nie ma w nim tradycyjnych
protagonistów, łatwo wpada w pułapkę
ogólności i szybko może stać się tak, że
przestanie nas obchodzić, mimo że tak
bardzo pracujemy na odwrotny efekt.^2
Wiem, że artystyczne wypowiedzi o
katastrofie klimatycznej bywają prze-
strzelone i nietrafne, bardzo naiwne i senty-
mentalne, zbyt hermetyczne i abstrakcyjne.
Problem polega na tym, że nie znam nikogo,
kto ze stuprocentową pewnością byłby w
stanie stwierdzić, które komunikaty okażą
się najskuteczniejsze i trafią do największej
liczby ludzi. Mogę prychać na widok zdjęcia
niedźwiedzia polarnego uwięzionego na
topniejącej krze, mogę kwestionować reguły
reprezentacji towarzyszącego tworzeniu
takiego wizerunku kryzysu klimatycznego,
ale nie mogę podważać afektywnej mocy
tego obrazu.
(^2) Jonathan Safran Foer. We Are the Weather. Nowy Jork
2019, s. 26.

Free download pdf