Nie uważamy, aby zaprzestanie produkcji
było jakimkolwiek rozwiązaniem. Trzeba
podejmować przemyślane decyzje, nauczyć
się z pewnych rzeczy rezygnować. Już
scenografia zrobiona w 50% z odzyskanych
materiałów jest dużo lepsza od stworzonej
w całości od nowa.
Magdalena Komornicka:
I tu też wracamy do całościowego spoj-
rzenia na produkcję i funkcjonowanie ins-
tytucji. Co z tego, że zrobimy scenografię
z recyklingu, jeśli nie zapłacimy pracow-
nikom albo nie zabezpieczymy ich praw
i potrzeb? Ekologizacja jest złożonym
i wielopoziomowym działaniem, które
wymaga ciągłej uważności na wszystkich
etapach i obszarach pracy.
Ida Ślęzak:
Rozmawiałyśmy o problemach struk-
turalnych. Teraz chciałabym zapytać o naj-
prostsze kwestie. Od czego najłatwiej zacząć
zmianę w instytucji?
Magdalena Komornicka:
W Zachęcie zrobiliśmy audyt ekologiczny
i chociaż wciąż pracujemy nad wpro-
wadzeniem otrzymanych rekomendacji,
to już mogę z pełnym przekonaniem
powiedzieć, że należy zacząć od zrobienia
porządków. Instytucje latami obrastają
w przedmioty, które gromadzimy w
magazynach, biurach i różnych składzikach.
O tych rzeczach się zapomina i po czasie
okazuje się, że nie mamy pojęcia, czym
dysponujemy. Przyjrzenie się posiadanym
zasobom pozwala na ich późniejsze
racjonalne wykorzystywanie, zgodnie
z zasadą 4R – reuse, reduce, recycle,
repair. Bardzo ważne jest też zwyczajne
rozpoczęcie dyskusji na te tematy na forum
całego zespołu.
Maria Wilska:
W Nowym zaczęło się od programu
artystyczno-edukacyjnego, w którym
podnosiłyśmy temat ekologii. Potem były
działania pojedynczych pracowniczek
- Joanna i ja wciągałyśmy koleżanki
jak np. wprowadzanie do regulaminów
konkursów miejskich zapisów związanych z
ekologią. Takie rzeczy już się dzieją i jestem
pewna, że zmiany na tym polu będą coraz
większe.
Joanna Nuckowska:
Rosnąca świadomość już kształtuje
sposoby pracy artystów_ek. Pokazały
mi to moje ostatnie doświadczenie
pracy z dwiema artystkami przy ich
przedstawieniach w naszym teatrze. Na
początku prób zadeklarowały one, że nie
chcą budować scenografii, a fundusze
wolą przeznaczyć na wynagrodzenie pracy
ludzi, których zapraszają do projektu.
Jedna z artystek zaproponowała wręcz,
że scenografię zbuduje z rzeczy, które mamy
w magazynach.
Z drugiej strony, od razu pojawia się pytanie,
co z osobami, które budują scenografię,
czy szyją kostiumy? Dbamy o godne
wynagrodzenie części pracowników, ale
nie chcemy też, aby zabrakło pracy dla
innych. Dlatego zmiany trzeba wprowadzać
w mądry i przemyślany sposób.
Magdalena Komornicka:
Nie chodzi o to, żeby przestać tworzyć
wydarzenia, bo przecież wszyscy mamy
poczucie, że wiele z nich jest wartościowych
i potrzebnych. Ważne jest, żebyśmy
zadawali sobie pytania o to, jak i jakie
rzeczy produkujemy. Powinniśmy świadomie
podejmować decyzje, nawet jeśli nie będą
się one zawsze w pełni wpisywać się w
ekologiczne kryteria. Lubię i cenię radykalne
gesty, ale uważam, że w ramach dylematu
„produkować, czy nie produkować” można
sobie zadawać jeszcze pytania pomocnicze.
Czy to, co chcę wyprodukować, można
wyprodukować inaczej? Dlaczego na tę
konkretną produkcję się decyduję? Co
jest w danym przedsięwzięciu dla mnie
najważniejsze?
Maria Wilska:
W przewodniku staramy się pokazać, że nie
funkcjonujemy w czarno-białych sytuacjach.