Styczyńscy - spod Wilna na Syberię

(krzysztof.styczynski) #1

Ja też wymyślam zabawę, gdy ujrzę
Łażącą pluskwę w suficie
Zadam pytanie, a może powróżę
Czy spadnie na me oblicze?
Jak spadnie, czy zdążę złapać cwaniarę,
Nim w pościel wciśnie się skrycie
Choć drzazgę mam zawsze gotową
Nim znajdę – zacznie krwiopicie.
Na próżno marzę, skaleczyć się boję
Już słyszę przykry trzask kości!
Proszę więc majstra, niech zwolni do domu
W te dni kobiecej słabości ...
„U nas rawnoprawie – rzekł dumnie
A wam bladziom wot nauczka
Dawaj rabotaj polskaja panoczka
Płan wypełniaj – biełoruczka”
O feministki, jak bardzo z was szydzę
Po cóż mi prawa równe?
W kraju nieludzkim prawem się stały
Dla kobiet ciężkim i zgubnym.
Dlaczego Ty, Boże, w dziele stworzenia
Równości nie zachowałeś
Ciało mamy słabsze, a mocy rodzenia
Silniejszym mężczyznom nie dałeś.

Kiedy tuż przed zachodem słońca ponownie doszliśmy do osiedla, dało się zauważyć
mnóstwo ludzi czekających przed domami, każdy chciał spotkać „Januszkę” i jej brata,
porozmawiać i zobaczyć, jak wygląda. Sonia widocznie powiadomiła mieszkańców, że przybył
młody i przystojny kawaler. Zainteresowanie było duże, młodych mężczyzn, zwłaszcza
wolnych, nie było wielu, przeważały kobiety i dzieci, a najwięcej było starych i niedołężnych
mężczyzn. Każda dziewczyna czy młoda kobieta z dziećmi chciała wyjść za mąż, chociażby
dlatego, żeby nie pracować tak ciężko. Ja też miałam takie momenty, kiedy bardzo chciałam
wyjść za mąż, zwłaszcza kiedy bardzo zmęczona pracą padałam w śniegu, ale po odpoczynku
odechciewało się zamążpójścia. Zresztą gdzieś głęboko czekałam na swojego chłopaka z
gimnazjum, Czesława. Tak więc kto żyw wybiegł z chaty, żeby nas powitać i porozmawiać,
oczywiście po rosyjsku, kalecząc niemiłosiernie ten język, jako że nikt z nich nie był rodowitym
Rosjaninem, tam była mieszanka narodowości „przyłączonych narodów” do Związku
Sowieckiego a więc Tatarzy, Kałmucy, Finowie, Litwini, Polacy.
Tak upłynął nam pierwszy dzień pobytu Ryszarda w Krasnojarskim Kraju.
Zamiana Ryszardowi łagru na wieczną zsyłkę na Syberię pociągała za sobą
oczywiście obowiązek pracy, ale też meldowania się w odpowiednich odstępach czasu w
służbach bezpieczeństwa. My też byliśmy sprawdzani, początkowo co dwa tygodnie

Free download pdf