Kiedy się teraz nad tym zastanawiam, jestem pewien, że wszystko, co pozwoliło nam
przetrwać te ciężkie lata, zawdzięczamy naszej mamie.
To ona zawsze robiła wszystko z myślą o swojej rodzinie. Jak nas zabierano z naszego
domu, to mama pakowała głównie to, co pozwoliło nam przetrwać najgorszy czas podróży,
wiele osób już na samym początku umierało z głodu. Po przyjeździe na Syberię zaraz wzięła się
do pracy, karczowania drzew i przygotowania pola pod uprawę ziemniaków, bez których nie
przeżylibyśmy pierwszej ciężkiej zimy na Syberii. To mama zbierała zioła i jagody, żeby chociaż
odrobinę witamin zapewnić dzieciom. Myślę też, że w całym tym naszym okropnym losie
dobrze się stało, że byliśmy prawie wszyscy razem, poza Ryszardem i Wojtkiem. Udało nam się
przetrwać i szczęśliwie wrócić do Polski.
krzysztof.styczynski
(krzysztof.styczynski)
#1