Styczyńscy - spod Wilna na Syberię

(krzysztof.styczynski) #1

Wyskoczyłem z jego domu jak na skrzydłach, w podskokach biegłem do siebie.
Marzyło mi się, jak to już niedługo będzie; mówią, że Rosjanie prą do przodu – Niemenczyn
wygląda jak miasteczko przyfrontowe, Niemców pełno, w pobliskich wsiach żołnierze AK
prawie się nie ukrywają. Jeszcze trochę, wyzwolimy Wilno i normalnie ubiorę polski mundur,
czapkę rogatywkę już mam i na piersiach będzie automat. Tak marząc nawet nie zauważyłem,
jak znalazłem się w domu. Matka od razu poznała, że coś się stało i w progu zaczęła
wypytywać:



  • Coś taki zadowolony?

  • Ja?

  • No chyba nie ja.

  • E, bo umówiłem się z chłopakami na narty – kłamałem jak z nut.

  • Dokąd znowu na narty?

  • Pojedziemy na górę Paszkowskiego.
    Góra Paszkowskiego była za rzeką – Wilią, leżała na gruntach należących do pana
    Paszkowskiego. Na górze był już las i z lasu doskonały zjazd narciarski z długiego zbocza. Tam
    zawsze zbierała się młodzież w zimie, żeby pojeździć na nartach i na sankach.

  • Przecież teraz nie pójdziesz.

  • Naturalnie, że nie dzisiaj, to dopiero jutro.

  • To dlaczego tak cieszysz się już dzisiaj?
    Rosjanie parli na zachód, a Niemcy w „Gońcu Codziennym ^13 coraz częściej pisali:
    „W celu wyrównania frontu wojska niemieckie przesunęły front o 20 km na zachód”.
    Akcje naszych partyzantów były coraz częstsze. Wiadomości o nich lotem
    błyskawicy obiegały wsie, miasteczka i miasta wileńskie. Oddziały konspiracyjne działały nie
    tylko w miastach i miasteczkach; w każdej wsi zorganizowane były grupy wywiadowcze,
    łącznicy, oddziały bojowe, które włączały się do akcji zbrojnej, a po akcji wracały do domów.
    Biuro informacji i propagandy wydawało swoje pismo np. dwutygodnik „Niepodległość. Organ
    Ziemi Wileńskiej”, w którym nie tylko podawano informacje o walkach na frontach zarówno
    na wschodzie, jak i na zachodzie, ale również o akcjach naszych partyzantów. Pismo
    rozdawano do komórek konspiracyjnych, a dalej to robiła już poczta ustna. Stąd fama ludowa
    niosła najnowsze wiadomości prawie z prędkością światła po całej Wileńszczyźnie, po drodze
    zawsze ubarwiała je w kolory różowe, szare, a czasem czarne.
    Dotychczas Litwini współpracowali z Niemcami w administracji zarówno cywilnej,
    jak i policyjnej – szaulisi, Sauguma, strzelcy ponarscy. Niemcy podsycali nienawiść Litwinów do
    Polaków, chcąc ich wykorzystać do walk z partyzantką polską. Propaganda niemiecka padła na
    podatny grunt. Niemcy zaproponowali litewskiemu generałowi Povilasowi Plechaviciusovi
    stworzenie specjalnych oddziałów do walk z polską partyzantką. Propozycja została przyjęta i
    już w lutym 1944 roku w Dniu Niepodległości Litwy, generał Plechavicius w orędziu do narodu
    litewskiego wezwał młodzież litewską do broni przeciwko polskim partyzantom. Sformowana
    na Litwie dywizja wkroczyła na nasze tereny. Coraz częściej zdarzały się przypadki podpalania
    polskich wsi przez Niemców i Litwinów, coraz częściej Litwini rozstrzeliwali naszych patriotów,
    którzy przed wojną byli znani jako działacze polityczni. Tak rozstrzelali ojca mego szkolnego

Free download pdf