Lśnienie Magazyn, luty 2022

(Lśnienie Magazyn) #1
Czym są dla Ciebie zmysły?
Jeśli miałbym zdefiniować słowo zmysł, to jest
to niewerbalna koneksja między mną, występu-
jącym na scenie, a odbiorcą. Jako tancerz/cho-
reograf głównie bazuję na trzech wrażeniach:
dotyku, wzroku oraz słuchu. Nie bez przyczyny
wybrałem właśnie taką hierarchię wymienio-
nych zmysłów. Wszystko zaczyna się właśnie od
dotyku. Tego, który w momencie występu doty-
ka mojego ciała. Jest kontaktem metafizycznym.
To emocje, które dotykają mnie, prowadzą do
zdarzeń na scenie. Kolejno zmysł wzroku, po-
zwala mi reagować na to jak odbierają te emo-
cje widzowie, a dopiero po występie rozumiem
czy dobrze mnie słyszeli, a może tylko słuchali.

I co zauważasz?
Wychodzi różnie... Często spotykam się z nadin-
terpretacją. Wtedy moje kąciki ust rozbiegają się
chwilowo w przeciwne strony, bowiem wiem, że
widzowie nie tylko mnie widzieli i słyszeli, ale też
dodali do tej historii podświadome marzenia i do-
świadczenia. Oczywiście, żeby nie było tak kolo-
rowo, spotykałem się również z kompletnym nie-
zrozumieniem mojej wizji artystycznej (śmiech).
Szedłem jednak zawsze tropem logiki wybitnego
mistrza płótna, Jerzego Nowosielskiego, który
zapytany o to, czy malując obraz myśli o tym, że
będzie to arcydzieło, odpowiadał: „Gdybym tak
myślał, nie podchodziłbym do płótna”. Podjęcie
się próby tworzenia jest dla mnie pierwszym kro-
kiem do zrobienia czegoś unikatowego.

A sam proces kreowania, przed rezultatem na
scenie. Jaką rolę odgrywają w nim zmysły?
Jest pewna anegdota, którą opowiedział An-
drzej Grabowski o Zdzisławie Maklakiewiczu.
Mianowicie pewnego dnia Maklakiewicz mówi
do Grabowskiego: „Słuchaj Andrzej! Wychodzę
z Teatru Starego, idę do Kameralnego, oglądam się

i patrzę. Idzie za mną. No to przyspieszyłem kro-
ku. Przechodzę przez rynek i staram się zgubić
w Sukiennicach, ale oglądam się i widzę, że nadal
idzie. No to jeszcze bardziej przyspieszam kroku.
Biegnę prawie. Idzie. Cały czas za mną idzie. Do-
chodzę do świateł, przebiegam na czerwonym,
oglądam się, idzie. Wchodzę do Kameralnego.
Idzie. Dasz wiarę? Tak dzisiaj za mną gorzała
chodziła”. A za mną tak właśnie chodzą zmysły
(śmiech). Czasami ostrość widzenia nie jest do-
skonała, ale to właśnie wzrok pozwala dostrzec
inspiracje dosłownie wszędzie. Często jest to ob-
serwacja ludzi w sklepie, komunikacji miejskiej,
na ulicy. Ich sposób gestykulacji, poruszania się,
mimika twarzy- pozwalają mi wyjść poza ramy
mojej głowy i sposobu odczuwania. Skrzętnie to
spisuję i zapamiętuję, a następnie próbuję odtwa-
rzać, by złapać unikalną historię, która przenie-
sie widza w otchłań mojej głowy, a zarazem ota-
czającego mnie świata. Słuch odgrywa również
niezwykle istotną rolę w procesie tworzenia. To
właśnie wtedy, gdy słyszę pewne melodie, moje
ciało zaczyna malować obrazy, które potem wy-
stawiam na scenie.

Percepcja to potrzebna uważność?
Myślę, że otwartość na dochodzące do nas bodź-
ce i zaufanie swoim zmysłom jest ważne nie tylko
dla artysty, a każdego człowieka. Ich wyostrzenie
pozwala zobaczyć świat w jego prawdziwych bar-
wach. Budować unikalne relacje, które obecnie
są płytkie. Trochę przesadziłem z generalizacją,
ale jest to zabieg celowy. Mam nadzieję, że oso-
by czytające ten artykuł przywiążą teraz większą
wagę do ich odczytywania. Zaczną patrzeć na to
jak dotyka ich druga osoba. W jaki sposób oni ten
dotyk odzwierciedlają. Czy widzą wszystko czy
tylko to, co chcą dostrzegać. Czy słuchają i słyszą
czy może tylko słuchają. Czy czują. Wyostrzenie
zmysłów może zabrać nas w piękną, unikalną
krainę, do której jedynie my sami mamy dostęp.

41
zdjęcia: Radosław Pasterski

Free download pdf