Ale gdyby Amelija miała zwracać uwagę tylko na
zadowalającąjąreakcjędziewczyny, to...niezapamiętałaby
tegospotkanianatakdługo, aczkolwiek, nie wydarzyłosię
nic nietypowego; nic, co mogłoby ją zaskoczyć bądź
zmienićzdanienatematosobyJanaMeilensteina.
Bowiem Jan Meilenstein zachował się prawdziwie po
meilensteinowsku.Zarejestrowałswoimikrzywymioczkami
obraz Ameliji Daszy Riekowej i idącego z nią Aureliusza
Nejnadela.Niepowiedziałnic.
Amelija miała okazję odświeżyć swoją pamięć w obszarze
tego, jak wygląda piekło, bo jedyne piekło, jakie do niej
przemawiało, działo się tylko i wyłącznie na twarzy Jana.
Nie zmieniało się od lat dziecięcych, nawet od tak
absurdalniewczesnychjaktych, kiedytowstąpiładogrupy
liturgicznej. Kiedy to mijała się z nim na korytarzu w
podstawówce.Iwgimnazjum.Iwliceum.Itaksamobędzie
wyglądało na Politechnice Poznańskiej, bo zmiany u Jana
Meilensteinazachodząwolnoiniezbytspektakularnie.
Pomyśleć,ilerzeczyprzemknęłopojejgłowiewciągu
czasu zabawnie krótkiego –kilku sekund! Jakbytobyłoza
mało, to przypomniała sobie jeszcze o antyświecie, do
któregotymrazemnieudałojejsięwskoczyć.
Zakładając, że osią łączącą antyświat ze zwyczajnym
światem dla Ameliji była kwestia Jana Meilensteina, to do
antyświata zbliżyła się zawsze wtedy, gdy zbliżała się do
jegoosoby.
Dwarazyudałojejsiętamwskoczyć:najpierw,odwiedzając
dom Meilensteinów, by porozmawiaćzMałgorzatąo pracy
w muzeum, podczas najbardziej niezręcznego powitania
tego świata – kiedy to z grzeczności lub z rozpędu, Jan
powiedział jej zakłopotane Dzień dobry. Drugi raz
następował podczas wymiany wiadomości na czacie w
sprawieprzekazaniasłynnychpodręczników.
Amelija miała szczątki kontaktu z pierwszą miłością jej
życia za anomaliętak absurdalną, że uważała jej afirmację
za wkraczanie w antyświat, w końcu w owym antyświecie
wszystko stanowiło anomalię, nawet czas. Sekundy
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1