co przy Liceum imienia Bolesława Prusa w Złotej
Wektorowej...totalnyrozgardiaszwkwestiiroślin,aleotym
możekiedyindziej).
Zacznijmyjużwłaściwąretrospekcję.
Równyroktemuzamieszkałamwjednymztychstarych,
zaniedbanych od zewnątrz, lecz skromnych od środka
mieszkań, które niegdyś czarowały mnie swoim urokiem,
kiedyprzechodziłamulicąPromienistąwZłotejWektorowej.
Otulały z różnych stron kościół farny, wznosiły się gdzieś
między rynkiem a rzeką i przypominały slumsy. Jeszcze w
2015 roku z głównej drogi było widać te wszystkie
filigranowe, kręte uliczki wyłożone kamieniem i
przyozdobione kwietnikami, te jesiony i orzechy włoskie
porastające podwórka domów bogatszych ludzi i auta
schowanewichgarażach,najmniejszeszczegóły,szczególiki
składającesięnacentrummiasta.
...Chociażjateżmamcośw rodzajuogródka.Rośniew nim
młoda wiśnia, jest miejsce, by się pod nią położyć, co
chętniepraktykuję.
A potem wybudowano brzydkie, szare bloki. Deweloperskie
cudo. W końcu tylu ludzi ciągnie do kilkunastotysięcznej
Złotej Wektorowej. Odebrały urok ulicy Promienistej, a ja
poczułamdziwną,niecałkiemuzasadnionąniechęćdoosób,
które się tu sprowadzały. To one warunkowały podaż na
budowanie tych bloków. Gdyby tak, jak ja zdecydowali się
na mieszkanie w starych domach nieopodal rynku (a
przecież tak wiele stoi jeszcze pusto!), wznoszenie całego
tego ustrojstwa nie byłoby konieczne, tak mi się
przynajmniejwydaje.
A może to wcale tak nie działa, nie wiem. Nie można być
dobrymzewszystkiego,niemożnaznaćsięnawszystkim,ale
dobrzebybyło,botegowymagaodnasświat.Cozabawne,
mysamitosobienarzuciliśmy.
Mój dom mieści się przy ulicy Promienistej 13. Jest taki
malutki. Jego okna znajdują się tak nisko nad ziemią, że
gdybydolnaczęśćmurów kościoław magicznysposóbstała
się przezroczysta, miałabym widok na katakumby. Chociaż
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1