zaburzeniami równowagi sensorycznej. Niektórzy, tym
bardziej dzieci, odbierają bodźce na tyle mocno, że mają
zerową kontrolę nad własnymi emocjami. Krzyczą, płaczą,
tarzająsiępopodłodze,gryządomowników,niszcząrzeczy,
których w tak krótkim czasie dorosły nie byłby w stanie
zniszczyć. Własnymirękoma, dlajasności. Możerazmisię
takie cośzdarzyło, potym jakspotkałam Jana iMałgorzatę
na ulicy i z jakiegoś powodu ich nie poznałam. Nie
przywitałamsięzMałgorzatą,zktórązwykłamsięwitaćdla
zwyczaju, zrobiło mi się tak piramidalnie głupio, bo
przeszłam obok niej jak idiotka, ignorantka, podczas, gdy
robię wszystko, by za takową nie uchodzić. Po tym
zdarzeniurozniosłampółpokoju,pierzezpoduszekfruwało,
wszystko trzaskało... ach, to było żałosne. Jestem
przypadkiem nie trudnym, ale nietypowym. Od momentu
wypadku troszkę lepiej przyswajam wiedzę i nie umiem
tego racjonalnie opisać, ale i rozleniwiłam się w sprawach
mniejszejwagi.Oto,dlaczegoolewambiologięichemię,ale
z każdymi korepetycjami u księdza Niedomy czuję się
mądrzejsza,wiedzaklarujesięwmojejgłowie.Możeimoja
wiedza ma się dobrze, ale czuję się taka dziecinna i
niedojrzała, choć... może to nie przez to? Może nie przez
ten uraz, a przez miłość? Wracając: ludzie z tymi
zaburzeniami mają kłopoty z nauką, chyba, że zapewnią
sobiedoniejodpowiedniąprzestrzeń.Taką,któraniebędzie
ich dodatkowo bodźcować. A mnie bodźce pomagają!
Jestem rozproszona, ale dzięki nim budzą się we mnie
dziesiątki skojarzeń na minutę, które pomagają mi,
przykładowo,wogarnianiumateriałudomatury.Todziwne,
paradoksalne,pełnewewnętrznychsprzeczności.Dziwne,że
cośtaknietypowegoprzytrafiłosięakuratmnie–jakiejśtam
Ameliji. Jakby nie spojrzeć, pełno rzeczy w przypadku
mojejosobypowinnosięwzajemniewykluczać.Iniechodzi
mi o to, że powinnam martwić się swoim nienoszeniem
okularów,gdyżmamzezazbieżnegookaprawego,amartwi
mnie to, że trudno byłoby mi nosić przez to kolorowe
soczewki, które urozmaiciłyby mój wygląd. Znaczy się, to
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1