W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

„Już nigdy więcej nie wybiorę się nigdzie z moimi starymi znajomymi. Kiedy
zaproponowali spotkanie, uznałam to od razu za świetną okazję do spędzenia czasu z jakimiś
ludźmi w moim wieku, którzy nie są ze stowarzyszenia, i próby przekonania ich, że nie
jestem wcale taka nudna, beznadziejna i bezwartościowa, jak sobie myślą. A taka okazja
może się już nie powtórzyć, bo nie bywam generalnie zapraszana na żadne spotkania
(pomijając ustalone odgórnie spotkania stowarzyszenia i nieregularne spotkania mojej
rodziny, na których jestem raczej tylko dodatkiem, działającym wszystkim na nerwy).
Oczywiście tym razem również nie zostałam przez nikogo zaproszona, ale zostali zaproszeni
wszyscy z naszej starej klasy, zatem również i ja. Jessica, która zaproponowała spotkanie,
była zawsze jedną z osób, które tolerowały mnie w szkole nadzwyczaj dobrze i wiedziałam,
że mogę liczyć na jej aprobatę wynikającą z jej nadzwyczaj wielkodusznego wychowania i
łagodnego usposobienia (co nie oznacza, rzecz jasna, że Jessica kiedykolwiek uważała, że
spotkanie ze mną może przynieść jakąś korzyść). Ostatecznie zdecydowałam się zatem
spotkać z nimi, chociaż musiałam zastanawiać się nad tym przez całe dwa dni od rana do
wieczora, ponieważ mieli mi mnóstwo do zarzucenia. I nie tylko to, że dawno się do nich nie
odzywałam.
Moje wspomnienia z czasów szkolnych zawsze były i na zawsze pozostaną potworne,
chociaż nawet to słowo wcale nie odzwierciedla cierpień, których tak naprawdę tam
doznałam. I mimo, że nie powiedziałam im nigdy wprost, jak wielką udręką były dla mnie
codzienne spotkania z nimi w szkole, byłam przekonana, że jest to i zawsze było doskonale
widoczne w moich oczach, na mojej twarzy, w mojej postawie ciała, a nawet w moich
włosach, które w przypływie obrzydzenia do tej ohydnej rzeczywistości postanowiłam
przefarbować w końcu na bajecznie różowy kolor (w którym wcale nie wyglądałam zresztą
tak bajecznie, jak się spodziewałam). Nic zatem dziwnego, że bałam się, iż moje pojawienie
się na tym spotkaniu będzie niejako demonstracją. Tak jakbym postanowiła nagle działać
przeciwko samej sobie albo pokazać wszystkim, że krzywdy, których doznałam, są tylko
produktem mojej samolubnej wyobraźni, a teraz chcę się do tego przyznać i spotkać się z
moimi znajomymi w zupełnie nowej odsłonie, jako ta jedyna, która popełniła błąd. Wielki,
trwający osiemnaście lat życia błąd.
Z drugiej strony byłam jednak przekonana, że Jessica i większość osób z naszej klasy
wcale nie wspominało mnie w tak rygorystyczny sposób i że przyjście na spotkanie z nimi
nie oznaczało wcale, że nie przywykłam czuć się w ich towarzystwie źle. Jest to po prostu
okazja do zmiany. Zupełnie niezobowiązującej zmiany. Tym razem nikt nie zmuszał mnie do
obecności, nikt nie stawiał mi warunków. Każdy przychodzi i wychodzi według własnego
uznania, dlaczego zatem nie skorzystać? Było mi oczywiście potwornie wstyd, kiedy okazało
się, że prawie nikt nie przyszedł, bo znaczna część osób wyjechała za granicę albo
przynajmniej z miasta albo po prostu stała się w ostatnim czasie zdecydowanie zbyt
pochłonięta różnego typu wartościowymi, atrakcyjnymi i ambitnymi obowiązkami i
zajęciami, żeby przyjść na spotkanie o tak wątpliwej wartości. Ale z drugiej strony byłam
zadowolona, że spotkaliśmy się w małej grupce, bo dzięki temu miałam większe szanse na
wejście w jakieś interakcje i wartość mojej osoby generalnie podniosła się znacząco.
Oprócz mnie i Jessiki przyszła Matilda, Ian oraz Gabriel. Osoby, które raczej nie
miały większych problemów z tolerowaniem mojej osoby, choć miałam wrażenie, że Ian i
Gabriel raczej nigdy nie zdali sobie po prostu sprawy z mojego istnienia. Mieliśmy iść do

Free download pdf