Styczyńscy - spod Wilna na Syberię

(krzysztof.styczynski) #1

policjantach litewskich i gestapowców szczególnie znęcających się nad Polakami oraz swoich
zdrajcach współpracujących z Gestapo i litewską Saugumą.
To trochę odstraszało chętnych do kolaboracji z Niemcami. Początkowo okupanci
próbowali mścić się na Polakach, ale strach przed akcją żołnierzy AK pomału studził ich zapały
w stosowaniu terroru. Respekt przed żołnierzami AK wzmagał się wraz ze wzrostem akcji
partyzantów, ale wzmagały się również akcje Niemców, nie tylko przeciwko żołnierzom AK, ale
także przeciwko ludności cywilnej. Wojska niemieckie coraz rzadziej zapuszczały się na wieś.
Transport po szosie odbywał się zawsze w kolumnach. Po obu stronach szosy wycięto las na
szerokość prawie dwustu metrów. Kolumny z zaopatrzeniem lub wojskiem były zawsze
konwojowane przez uzbrojoną wojskową ochronę w samochodach pancernych albo w
czołgach.
Oprócz naszej partyzantki – żołnierzy AK, na północnych terenach Wileńszczyzny
zaczęły się tworzyć oddziały partyzantki radzieckiej. Główną siłą oddziałów radzieckich byli
żołnierze Armii Czerwonej, którzy nie zdążyli w 1941 roku wycofać się po błyskawicznym ataku
niemieckich wojsk 22 czerwca 1941 roku. Zostali rozbici, część poszła do niewoli, a duża część
przedarła się z okrążenia i tułała się po lesie, bądź po gospodarzach, którzy pomagali im
przetrwać. Już w 1942 roku zaczęli organizować się w oddziały. Nawiązali łączność z Moskwą,
która organizowała im zrzuty broni, lekarstwa i literatury propagandowej. Początkowo
nastawieni byli na przetrwanie, żadnych akcji przeciwko Niemcom nie prowadzili. Natomiast
bardzo obciążali miejscową ludność rekwirując konie, wozy oraz chelb i bydło na mięso.
Ponieważ nie było to wojsko zdyscyplinowane, a wręcz często nawet luźne bandy, po wsiach
zaczęły tworzyć się oddziały samoobrony, które później włączały się do oddziałów AK. Na
jednym terenie często działało kilka grup partyzantów, co było dużym obciążeniem dla
miejscowej ludności i wiele razy żołnierze AK musieli interweniować a właściwie bronić
miejscowej ludności przed bandami, złożonymi z dezerterów sowieckich lub też sowieckiej
partyzantki. W końcu nastąpił podział terenów na te, gdzie stacjonowała partyzantka
radziecka oraz te, gdzie stacjonowali nasi partyzanci. Nawet ustalano wspólne akcje. To trwało
do 1943 roku. Po zerwaniu stosunków dyplomatycznych Związku Sowieckiego z polskim
rządem w Londynie zmienił się stosunek radzieckiej partyzantki do polskiej.
U nas w domu nastrój nie był najlepszy. Niepewność jutra dręczyła wszystkich – czy
Sowieci po doświadczeniach wojny z Niemcami zmienili się czy nie? Czy nie jest tak, że jednego
okupanta, zastąpi drugi? Wydarzenia ostatnich miesięcy nie napawały optymizmem. Tak jak
dawniej wieczorami zbierali się u nas sąsiedzi, aby podzielić się zasłyszanymi wiadomościami
Pewnego razu wpadł do nas przestraszony sąsiad Ludkowski i od progu zaczął:



  • Józefowa słyszała?

  • No, co tam Józefa tak przestraszyło?

  • Toż kacapy wymordowali cały nasz oddział partyzancki!

  • Co Józef mówisz? Toż zacznij po kolei, jak to tak wymordowali, przecież walczą
    razem przeciw Niemcom.

Free download pdf