Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

średnią. Wszystkieznajdujące siętam budowlestawianona
wzniesieniu, a miejsce na ich ogrody gospodarowano
nieznacznie niżej. Aureliusz swe wczesne dzieciństwo
spędził właśniew ogrodziei wpiwnicy, anie nażadnym z
pięterdomu. Piętramiałyzbytoczywistydesign. Zgodniez
modą panującą w pierwszej dekadzie XXI wieku, jego
ściany pokryto przaśnymi tapetami. Meble oprawiono w
jakąś tandetną tapicerkę. Nawet pokój, w którym pani
Nejnadelprzechowywałaswojeponadczasoweinstrumentyi
ponadczasowenutyzdawałsiębyćtandetny,aprzecieżmiał
potencjał ku temu, by wyglądać klasycznie, stonowanie.
Mały Aureliusz nie lubił też kuchni – zwyczajnie nie
tolerował połączenia ówczesnej mody z pozostałościami z
lat dziewięćdziesiątych, osiemdziesiątych,
siedemdziesiątych i sześćdziesiątych. Bo właśnie w latach
sześćdziesiątych,adokładniej–wroku 1966 – jegodziadek,
Tadeusz Nejnadel, wzniósł dom na świeżo zakupionej
działce, używając do tego cegieł różnego pochodzenia.
Dniami i nocami potrafił jeździć po pobliskich wsiach,
zbierając pozostałości z ruin pobliskich zamków
zniszczonychwtrakciewojny.Arobiłtoztakimoddaniem,
że zmęczenie wywołane owym oddaniem doprowadziło go
do jedynego przypadku omdlenia w jego
osiemdziesięciokilkuletnimżyciu.
Tylko piwnica stanowiła miejsce, którego wystrój
całkowiciezatrzymałsięugenezy.Podziemiaprzypominały
labirynt większy, niż jakim były w rzeczywistości. Z
pobielonego wapnem sufitu zwisały śmierdzące radziecką
gumą kable, a na tych kablach – żarówki, czasem całe,
czasemstłuczone. Wpokojuzszachownicązamiastpodłogi
stała ciężka maszyna do obróbki mięsa, gdyż dziadek
Aureliuszazzawodubyłrzeźnikiem.Azapobliskimoknem,
w zależności od roku, rosły a to tulipany, a to ozdobna
koniczyna. W innym pomieszczeniu na półce obok
przetworów z przydomowych malin, wiśni i jabłek, leżały
stosyszkolnychzeszytów każdegozdzieciTadeuszaiStasi

Free download pdf