ciekawie. Pewnie byłabym jużnabruku, a wtedyniewiem,
co bym zrobiła. Ale jestem tutaj, względnie bezpieczna,
szkoda,żeuobłudników,alezawszecoś.
Więctak.
Gdysiedziałamusiebie,robiącjużniepamiętam co,botak
się chwilowolecz mocno zestresowałam, zapukała domnie
Elizawietai poprosiłamnie opójściedogabinetujejmęża.
No to poszłam. Drzwi były zamknięte. Domyśliłam się, w
czym tkwiła rzecz... nim nacisnęłam klamkę, palnęłam się
ręką w ten swój durny łeb. Agafon siedział w swojej
przepoconejkoszulisłużbowejispodełbagapiłsięnamnie
tak srogo, że mnie przeszedł dreszcz. Cóż... jednak to nie
jesttak, żeniczegoi nikogosięnie boję, iwcaleniejestem
takawielceoch,ach,niezniszczalna.
Może to i lepiej, iż parę rozmów z Lewijem taką mnie
uczyniły.Kto wie, jakbardzozmienimnie dokońcamojego
pobytu w Matczynej Drodze? Będę tu jeszcze przez co
najmniej tydzień, może półtora, ten człowiek ma szansę
dokonać diametralnych zmian w mojej głowie na które, o
dziwo,jestemjużwpełniOTWARTA.
Wracając:
W pomieszczeniu unosił się smakowity zapach rosołu z
pierożkami mięsnymi. Spora porcja tego przysmaku
znajdowała się w sporej misce na sporym biurku sporego
Agafona. Wskazał mi tylko siedzenie naprzeciwko siebie, a
sam zajął się pochłanianiem obiadu. Gdybysię wziął za to
tak,jakmójojciec, tobymsięwkurzyła,boonzawszejetak
flegmatycznie,jakbychciałpoślubićto,comanatalerzu,do
cholery. Po chwili Elizawieta posłusznie przyniosła mu
dokładkę. Czekałam imilczałam.W sumie, mógłmniekazać
zawołać, jak się naje, a nie, że ja musiałam patrzeć, jak
pożeradwiemichyrosołu. Tylkorazodezwałsiędomniew
trakcieposiłku.Pochwaliłsię,żeTO ON upolowałbażanta,
zktóregogougotowano.
Wreszcie przeszedł do rzeczy. Dostałam, mówiąc krótko,
opieprz. Co ciekawe, nie za to, że bez pozwolenia
przesiadywałamwjegogabinecieszperającnapółkach,lecz
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1