Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

wyprostowaną niczym struna postawę i jedynie piąstki


zacisnęładelikatnie.



  • Zrobiłaś to– powiedziała Antonina poprawiając druciane


okularynazgrabnymnosku.



  • Co?

  • PojechałaśdoRosjibezmojejzgody,zapieniądzetwojej


matki.



  • Tak,bomiałamdotegoprawo.


Podłogowe panele zaczęły przemieszczać się pod nogami


młodejRiekowej.



  • Cotyturobisz?!Dlaczegoprzyjechałaś?

  • Bosięociebiemartwiłam.

  • Skończyłamosiemnaścielat,mamfunduszeidobrzeznam


rosyjski.Niejestemsama.



  • Jakto?!

  • Wzięłamzesobądwóchkolegów.

  • Skądtymaszkolegów?!

  • Jedenzestarejszkoły,drugizklasy.

  • Icowyponocachrobicie?!Jakprzyjedzieszzbrzuchem


doPolski,toniemyśl,żebędęcipomagać,gówniaro.Janie


mam ani pieniędzy, ani miejsca w domu, chyba, że twoi


koledzymają.



  • Docholery, jakmyśpimyponocach!W pokojachmamy


osobnełóżka...



  • Tocorobiciezadnia?

  • Chodzimy po Matczynej Drodze. Czytamy archiwa


cerkiewne. Wiesz, że to ja musiałabym z tobą poważnie


porozmawiać,anietyzemną?



  • A z jakiej to racji, Amelijo Daszo Riekowa? – spytała


wyniośle ciotka, od jej twarzy stojąc w niebezpiecznej


odległościkilkunastucentymetrów.



  • NienazywajmniewięcejRiekową.

Free download pdf