Po polanie pomiędzy dwoma leśnymi pasmami, gdzie
złote słońce właśnie chowało się za połowiczną wierzbą,
chodziła Amelija z Aureliuszem i Sergiuszem. Wdychali
świeże powietrze, wbrew pozorom niezanieczyszczone
dymem z pobliskiej kopalni – ten bowiem z wiatrem
ulatywałwstronęprzeciwną. Byłowciążupalnie, aleniena
tyle, byniemócwychodzićzdomu.Osunęlisięjednakpod
ciemnym dębem, ażeby nie przeszkadzać biegającym tu i
ówdziesarnom,któremimowolniepłoszyliswąobecnością.
Amelija usiadła na wystającym ponad powierzchnię ziemi
korzeniu i zachwycała się biologią afiszującą się pod jej
stopami. Przynależność do klasy medycznej sprawiła, że
zaczęłaszanowaćnaturębardziejniżkiedykolwiek.
Nauczyła się postrzegać trawę w sposób rzetelniejszy w
porównaniu do spojrzenia humanistycznego, bo co
humaniścimogąpowiedziećotrawie?
Jestzielona,oileniewyschłaprzezsłońce.
Możebyćkrótkalubbujna,wzależnościodtego,czyktośją
przycinałczynie.
Pachniedobrze,alemożebyćprzyczynąalergii.
Rośnienaziemi, stanowisiedliskoipożywieniedlaróżnych
stworzeń.
Amelija postrzegała pojedyncze źdźbło trawy jako
roślinę jednoliścienną – czyli taką, która posiada jeden
liścień w zarodku. Jako roślinę o soczystym miękiszu w
dojrzałym stadium, zaopatrzonąw chloroplasty i tylakoidy.
Taką, której komórki prócz błony, posiadają też ściany.
Komórki mają określony turgor; jędrność. Ponad trawą
latały motyle. Niepylaki apollo przechodziły przeobrażenie
zupełne. Były zamknięte w jajach, wykluwały się z nich
jakolarwy.Ichwzrostirozwójregulowałhormonjuwenilny,
odpowiedzialnyrównieżzalinienie.Wreszcie,larwaowijała
się kokonem, a po pewnym czasie wyłaniała się jej postać
dorosła,zwanaimago.
Acogorszebyłodlapojęciaprzezwysłuchującegowywodu
o postrzeganiu świata Aureliusza, to jego chemiczna
budowa.
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1