- Mysamimożemywyłożyćkolejnytysiąc...
- My ,czylikto?
- Ja,Radzioitwojaciotka.
- Tysiąc złotych od osoby? Od kiedy pogrzeby kosztują
czterytysiące,toniesącholernePowązki. - Tysiączłotych...odcałejnaszejtrójki...
- Z jakiej racji?! Ja prawie nie znałam tego człowieka, co
wysobiewyobrażacie?! - Alemyniemamypieniędzy!
- A co z oszczędnościami? Szanujący się poważni ludzie
oszczędzająchybapieniądze,czyżnie? - Skończyły nam się. Ja nic nie mam, to, co zarabiam u
siebie starcza tylko na utrzymanie naszej dwójki w Złotej
Wektorowej, a poza tym, to sama wiesz, ile miesięcznie
przynosi muzeum. Jedyne oszczędności w tej rodzinie
posiadaszty. - Kiedywamsięnibytepieniądzeskończyły,co?
- Płaciłemrachunkizalipiec.Wybrałemcałąresztęzkonta,
a i tak zabrakło kilkadziesiąt złotych, które musiałem
dopłacić w banku, gotówką, z własnej kieszeni! Musiałem
udaćsiędobankuzpieniędzmiwyjętymizespodni...
AmelijaspojrzałapytająconaRadzia. - A my w Lubowie zalegamy z rachunkami. Nie
uregulowałem ich, bo nie wiedziałem, jak. Nikt wcześniej
mitegoniepokazywał.Matkawolałapojechaćbezsensuza
tobą do Rosji, niż zostać, mieć dziesięć tysięcy złotych na
koncieizapłacićnimito, cotrzeba. Alenie!Wolałajechać
twoimśladem,bosięmartwiła. - To już nie mój problem, że ona ma jakieś problemy ze
sobą. W lutym miałam osiemnaste urodziny! Jestem
pełnoletnia i miałam prawo tam jechać, zresztą, nie byłam
sama,byłamzeznajomymi;byłambezpieczna. - Ciekawe,jacytoznajomi.
- SergiuszZielińskiiAureliuszNejnadel.
- Zboczeńcy! Żeby tak dwóch chłopa jechało z jedną
dziewczyną. I co, dzielili się między sobą. W dni parzyste
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1